Tym razem do sprucia poszły starsze rzeczy. Unicestwiłam TO i TO, dołożyłam motek Tiftika (na rękawy i plisy wykończeniowe dołu i dekoltu) i mam nowy sweter z czapką (jakżeby inaczej!) do kompletu:
Szaro jak dzisiejsza pogoda, ale z rozświetlającym turkusowym akcentem. Nie dość, że przywróciłam do życia stare włóczki, to jeszcze zrobiłam to według własnego pomysł więc zadowolona jestem do kwadratu:-).
Moje gratulacje:) Recycling fantastyczny:) Nie tylko pozbyłaś się dwóch kamizelek to jeszcze zużyłaś motek włóczki:) Powoli może zmniejszą się też zapasy wełny:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa to zmniejszanie zapasów, to nie ma większych szans, ale przynajmniej mniej rzeczy w szafie będzie mnie kłuło w oczy, że się marnują;-).
UsuńTo się nazywa prawdziwe dziewiarstwo - coś z niczego :) Super pomysł.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Taką mam właśnie fazę, że przeróbki kręcą mnie najbardziej. A nowe motki leżą sobie grzecznie w pudłach i czekają na swoją fazę:-)
UsuńZ nowym rokiem nowe pomysły rodzą się w Twojej głowie. Kolejny fajny projekt z wykorzystaniem włóczek z odzysku. Podoba mi się połączenie kolorów, czapka jest fajnym dopełnieniem. Cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOd jesieni tylko takie przeróbki chodzą mi po głowie. Wczoraj sprułam kolejny sweter i zaczęłam po nowemu:-). Dziękuję:-).
UsuńEfekt końcowy super. Piękny komplet:) Pozdrawiam........... kryska ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
Usuń♥ super!
OdpowiedzUsuńDzięki:*)
UsuńWszystko razem piękne! I turkus z szarym fajna para:)
OdpowiedzUsuńO tak, fajna para, też bardzo lubię to połączenie, dzięki!
UsuńPiękny ten sweter. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńPiękny sweter wyszedł i czapeczka, tak, jak pisałaś, jedna do swetra. Muszę też pomyśleć o przerabianiu starszych, nieudanych udziergów:))
OdpowiedzUsuńOd jesieni taka mnie faza na przeróbki naszła, że wcale mnie nie ciagnie do nowych włóczek. Ogromną mam frajdę z tego uzdatniania:-). Dziękuję!
UsuńŚwietny pomysł, rewelacyjnie Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńWłóczki to świetny materiał do tworzenia i przetwarzania. Ciągle można mieć coś nowego w garderobie.
OdpowiedzUsuńDokładnie:-) I nawet nie trzeba kupować nowych motków (ale i tak się kupuje, zawsze jest więcej włóczki niż mocy przerobowych).
UsuńŻebym się ja tak nie wkurzała przy rozpruwaniu szwów, to też bym popruła kilka staroci! Czapka do swetra obowiązkowo musi być. Albo sweter do czapki ;) :)
OdpowiedzUsuńMoje szwy mi nie straszne, wiem jak zszywam więc sprawnie mi to idzie:-). Starocie fajnie się przerabia, bo nie ma już takiej presji, jak przy nowej włóczce. Dzięki!
UsuńŚwietny sweter i czapka ekstra.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-)
UsuńŚwietny pomysł na połączenie szydełka i drutów, bardzo się mi podoba ten sweter. I kolory świetnie zestawione. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam w głowie całej wizji swetra, wiedziałam tylko, że chcę jakoś połączyć turkus z grafitem, reszta kształtowała się w trakcie pracy. Nie byłam pewna tych rękawów... Tiftik kiepsko się szydełkuje więc tylko druty wchodziły w grę. Lub zakup nowej włóczki, ale ten pomysł zupełnie mi się nie podobał, bo przede wszystkim chciałam robić z tego, co miałam dostępne w domu:-).
UsuńBardzo dziękuję.
Całość bardzo oryginalna i pomysłowa. Świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuńMiło mi, bardzo dziękuję!
UsuńNie tylko super pomysł i wykonanie, ale jaka stylizacja bombowa. Bo spódnica, bo buty, czapeczka... i do tego Tobie tak pięknie w niebieskościach (właśnie teraz wycofuję się z ugruntowanego zdania, że błękit jest dla blondynek:))
OdpowiedzUsuńNie wiem jak określić swój kolor włosów, bo w dzieciństwie byłam blondynką, potem zmienił mi się kolor na ciemno-myszo-szary, a farbuję się na średni brąz;-) Ale niebieskości to jedne z moich ulubionych barw i zawsze dobrze się w nich czułam. A spódnicę zobaczyłam po drodze z pracy, na wystawie w sh i od razu wiedziałam, że musi być moja i do tego swetra właśnie:-). Strasznie zadowolona jestem z tego zakupu.
UsuńDziękuję!
Powiem Ci tak:bardzo dobrze zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zadowolona jestem z efektu:-)
UsuńAż trudno uwierzyć, że to recykling :) Bardzo udana kreacja. Te minione też były ładne, ale jeżeli niechodzone, to nie ma wyboru, utylitaryzm musi być. Ja mam sweter do przerobienia, ale póki co nie mam natchnienia. Dlatego tym bardziej doceniam i podziwiam Twoje dzieło.
OdpowiedzUsuńI ładnie wyglądasz. Służą Ci te kolory :)
Dziękuję:-) Ten turkus solo był strasznie turkusowy i nie czułam się w nim dobrze, ale w połączeniu z grafitem... Oba kolory na tym zeskały:-).
UsuńMam ostatnio dużo natchnienia do takich prac. Co najmniej kilka razy za dużo wobec czasu, którym dysponuję;-). Ale to przyjemne:-)
Mnie zadziwiło jak ten turkus zbladł przy tym połączeniu z szarym, jakby to zupełnie inny kolor był teraz:)
UsuńBardzo udana przeróbka!:)
Jak widać wszystko może zyskać w odpowiednim towarzystwie;-)
UsuńDzięki!
Fantastyczna przeróbka :-) Świetny sweter i wspaniała czapka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo, miło mi:-)
UsuńWyglądasz zachwycająco! Piękna kobieta w pięknych udziergach :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!
UsuńMasz świetne pomysły na przeróbki - i to co przerobiłaś bardziej mi się podoba. Ciekawy wzór szydełkowy, a połączenie z rękawami przerabianymi na drutach, to dodatkowy plus tej kreacji.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Próbowałam znaleźć w sieci schemat na ten wzór, żeby go tu pokazać, ale nie znalazłam... To bardzo prosty wzór. Ktoś, kto robi coś na szydełku pewnie z łatwością się zorientuje po zdjęciu. Ma tylko jedną niedogodność - po każdym rzędzie trzeba odcinać nitkę więc dobrze, że twór udany, bo do ponownego przerobienia to on się już zupełnie nie nadaje. Chyba żeby na frędzle albo pompony;-)
UsuńDziękuję!
Oooo - to teraz już nie będziesz mogła spruć, bo szkoda byłoby przerabiać taki piękny sweter na coś takiego jak pompony czy frędzle.
UsuńZaskoczona jestem tym odcinaniem, bo myślałam, że to tak jak żakard na drutach, tak i tu wzór żakardowy na szydełku. Szkoda, bo chętnie spróbowałabym się z tym wzorem zmierzyć, ale trochę byłoby mi żal poświęcać w taki sposób włóczki.
Pozdrawiam:))
Ano właśnie, nowej też byłoby mi szkoda, ale z taką prutą już nie mam takich skrupułów, co będzie to będzie:-)
UsuńSuper metamorfoza - sweterek wyszedł rewelacyjnie i czapeczka ślicznie dopełnia całość :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję! Właśnie, bez czapki brak mi takiego poczucia dopełnienia;-)
UsuńAle cudowny zestaw razem się cudnie komponujecie!!!!!Uwielbiam patrzeć na Twoje zestawy Renatko:)Pomysłowa kobietka z Ciebie!!!!pozdrowionka serdeczne!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Ogromnie miło takie słowa czytać:-)
UsuńReniu, jak zawsze super!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńAleż świetne swetrzysko wyszło. Może nawet nie takie swetrzysko, ale widząc te rękawy, tak mi się skojarzył. Fantastyczny.
OdpowiedzUsuńNoooo swetrzysko, bez dwóch zdań, duże i luźne, choć mogłoby być dłuższe (ale mi już włóczki brakło, a wydłużanie Tiftikiem się nie sprawdziło), wtedy mogłoby być też do legginsów, a tak to pół tyłka mi wystaje... Za to do spódnicy jest jak trzeba:-)
UsuńDzięki!
Super wyszło! Ha, jestem pod wrażeniem. Tym sposobem zyskujesz ciągle nowe rzeczy:))
OdpowiedzUsuńAha, i to za darmo;-)
UsuńDziękuję!
Świetnie wyszło. Z dwóch ciuchów, które Ci się znudziły zrobiłaś coś nowego
OdpowiedzUsuńTym większa satysfakcja:-) Dzięki!
Usuń