Śliwkowa Puchatka z Aniluxu, zakupiona w erze z przed włóczkowego dobrobytu, urzekła mnie kolorem od pierwszego spojrzenia. Jednak długo nie mogłam znaleźć dla niej odpowiedniej formy. Kilkakrotnie była już pruta i przerabiana. I naprawdę tylko jej kolor powstrzymał mnie przed pozbyciem się tej wyjątkowo niewdzięcznej przędzy, której kilkukrotne prucie ową niewdzięczność jeszcze pogłębiło.... Ale gdy jakiś czas temu zobaczyłam sweter LAMODALENY doznałam olśnienia - to jest to!
Wzór - fałszywy angielski. Akurat niewiele wcześniej, na jednym z naszych robótkowych spotkań, widziałam jak się go robi i bardzo mi się spodobał. Co prawda nie jest identyczny jak w swetrze Lamodaleny, ale przeciez nie musi być:-).
Do Puchatki dodałam nitkę Gucia (Opus) i wyszło mi fantastycznie mięsiste - grube ale miękkie - swetrzysko. Przerabiałam drutami nr 8.
A Puchatkę, dzięki pomponikom, zużyłam do ostatniego centymetra:-)
Oj, te prucie, przerabianie - bardzo mi znane jest...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, sweter z dodatkiem fioletowej zdecydowanie zyskał na wyglądzie. A w fiolecie, a właściwie w śliwkowym, Ci do twarzy. Opłacała się przeróbka - masz porządny sweter na mroźne dni!
Serdecznie pozdrawiam:))
Zaraz po zrobieniu nie lubię tego pruć, ale takiego zleżałego udziergu już mi nie szkoda (i mojej pracy również) i pruję z przyjemnością, bo od razu podekscytowana jestem pomysłami, na co nowego przerobić świeżo odzyskaną włóczkę:-).
UsuńBardzo dziękuję!
Sweter dzięki pomponikom jest mniej zwyczajny. Podoba mi się jego kolor. Fajna jest też cała stylizacja, no i rewelacyjne butki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Butki mają już swoje lata, ale wciaż należą do jednych z moich ulubionych i niemal całorocznych, tylko upalnym latem ich nie noszę;-).
UsuńNowe wydanie Puchatki świetne, choć poprzednie było równie ciekawe:)
OdpowiedzUsuńNowy sweterek, to zawsze nowy sweterek:) Pozdrawiam
Dokładnie tak! Może i ten stary nie był najgorszy, ale taki zwyczajny... w ogóle nie miałam z niego przyjemności. W przeciwieństwie do tego nowego:-). Dziękuję!
UsuńSweter naprawdę fajny ale te nóżki... normalnie nastolatka :)
OdpowiedzUsuńHa, ha, dziękuję bardzo! (to te botki dają taki fajny efetk, ale o tym sza;-)).
UsuńA tu Ci powiem, że obie wersje mi się podobają chociaż nowy sweter jest ciut ładniejszy:)) Jak widać z połączenia nitek można wyczarować świetne rzeczy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStara wersja nie była najgorsza, ale... coś mi w niej nie grało. Za to nowa... Z tej jestem szalenie zadowolona, naprawdę lubię łączyć nitki:-). Dziękuję!
UsuńPo połączeniu tych dwóch włóczek wyszedł śliczny niepowtarzalny kolor:) sweter wygląda rewelacyjnie:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Gucia stosuję głównie jako dodatek do innych włóczek, uwielbiam tworzyć melanże:-). Bardzo dziękuję!
UsuńBardzo fajnie wyszedł ten kolor i fason. Teraz modne są nieco przykrótkie sweterki. Poprzedni sweter też był fajowy, ja bym go zostawiła:))
OdpowiedzUsuńWiem, że ten poprzedni na zdjęciu nie wygląda najgorzej, ale coś mi w nim nie grało i nie lubiłam go nosić... Mam nadzieję, że z nową wersją będziemy blisko aż do całkowitego zużycia:-). Dziękuję!
UsuńŚliczny Renatko:)a te pompony i kwiatuszek to wisienki na torcie:)pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńTe ozdóbki może trochę infantylne, ale też mi się szalenie podobają:-). Wielkie dzięki!
UsuńTeraz zdecydowanie lepiej. A kolor jest po prostu fantastyczny.
OdpowiedzUsuńDziękuję miło mi:-). I ja też lepiej czuje się w tej wersji.
UsuńWyszedł prześlicznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTo połączenie kolorystyczne wyszło świetnie i - pewnie się powtórzę - super, że kolejna rzecz nie leży bezużytecznie i oczu nie kole.
OdpowiedzUsuńGuccio jest bardzo podobny do Crystal, którą ja kupuję, z tym, że tej mojej to jest niespełna 900m w 100g i też nadaje takiej miękkości czemukolwiek, do czego jest dodana. Ale guccio ma jeszcze ten milutki puszek, który uwielbiam.
O to to! Nie kole w oczy bezużyteczna:-) Wprost przeciwnie - teraz patrzę na sweter i nosze go z prawdziwą przyjemnością:-)
UsuńZ Gucia raz tylko robiłam solo, jest OK, ale najbardziej właśnie lubię go dołączać do innych włóczek i tworzyć melanże:-)
Fajny sweterek, ten kwiatuszek jest rozbrajający:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ten kwiatuszek to była taka spontaniczna decyzja, potrzebowałam jeszcze jakiegoś detalu i uznałam, że coś takiego będzie w sam raz:-).
UsuńMilusie swetrzysko na mroźny luty... Prześliczny w tym wzorze i na tej modelce. (Ale ten poprzedni też był superowy, a Ty go unicestwiłaś, żal mi się zrobiło... dobrze, że chociaż zdjęcie zostało na pamiątkę:))
OdpowiedzUsuńMnie było żal tylko przez chwilę, a przed spruciem dałam mu jeszcze szansę i założyłam go do pracy (wtedy zrobiłam zdjęcie), i nie... to nie było to. A w tej wersji mam nadzieję, że będziemy się lubić do końca, wszystko jedno czyjego;-).
UsuńDziękuję!
Prześlicznie wyglądasz w nowym swetrze. Co tu gadać: duet wspaniały.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, dziękuję!
UsuńBardzo ładnie połączyły się ten nitki. Świetny sweter!
OdpowiedzUsuńDzięki:-)
UsuńPołączenie tych nitek dało fantastyczny kolor. Bardzo ładny sweterek, wyraźnie widać, że mięsisty i cieplutki. Podoba mi się pomysł z pomponikami pod szyją.
OdpowiedzUsuńSama ostatnio wydobyłam starsze swetry i dumam co by tu z nich stworzyć:)
Gorąco pozdrawiam Dorota
Przyjemnie tak dumać nad swetrami:-) Życzę rzeki pomysłów!
UsuńDzięki.
Udało Ci się to połączenie, sweter wyszedł super! Dzięki mariażowi tych włóczek, kolor jest bardziej wyrazisty, żywszy i zdecydowanie bardziej do Ciebie pasuje. Cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO tak, kolor jest teraz ciekawszy, a ja lubię melanże więc w to mi graj, dziękuję:-).
UsuńPo połączeniu włóczek wyszedł obłędny kolor! Szalenie mi się podoba. No i sweterek też bardziej mi się podoba od poprzedniego. Śliczny jest:) ten kwiatuszek, pomponiki, wszystko ładnie pasuje:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-). Nie jestem pewna, czy nie zdziecinniałam przy tych dodatkach, ale tak miałam ochotę czymś ten prosty, bądź co bądź, sweter urozmaicić... No i bardzo podoba mi się końcowy efekt:-).
UsuńPiękny kolor wyszedł. dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńFantastyczny sweterek :-) Twój podoba mi się nawet bardziej - szczególnie pod szyją. Świetny miałaś pomysł na przerobienie niteczki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gdzie nie spojrzę tam jakaś fantastyczna inspiracja, to nic dziwnego, że potem od pomysłów głowa puchnie i dobrze, że mam te stare nitki, to mogę się na nich bezstresowo wyżywać;-) Serdeczne dzięki!
UsuńPiękny twarzowy sweterek.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńJej podziwiam. Efekt wspaniały, a w dodatku potrzeba tutaj tyle wytrwałości, a przede wszystkim umiejętności:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-). Dzierganie wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne. Wytrwałość potrzebna jest tylko przy nauce, a potem... jak już się robi co się lubi, to trzeba się wykazać wytrwałością, by się od tej przyjemności oderwać i zająć też innymi zadaniami;-).
UsuńNo cudowny, cudowny sweterek- kolor, wzór, pomponiki, kwiatki! Łał!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńReniu, wyszło rewelacyjnie :) Sweterek zyskał drugie, lepsze życie. Do tego w nowym sweterku uśmiechnięta Twoja buźka wyglada dużo lepiej niż smutaska :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Bo do nowego sweterka to mi się sama buzia uśmiecha;-)
UsuńDziękuję!
Fantastyyczny sweterek :-) Gratuluję :-) Dodatki extra :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńNo super! Jest różnica i to na plus. Zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, miło mi ogromnie:-).
UsuńPiękny sweterek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńReniu, nowe wcielenie puchatkowej śliwki bardzo udane. Dużo ciekawsze jak poprzednie. Wzór bardzo fajnie prezentuje walory włóczki i jej fajną grubość. Miałaś ciekawy pomysł z dodaniem drugiej nitki. Kolor zyskał bardzo a sweterek jest bardziej puchaty niż sam puchatek. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPruta Puchatka solo kiepsko wyglądała, była naprawdę zmięta, a po dodaniu dodatkowej nitki zupełnie inaczej zaczęła się układać. Ciekawy melanż to dodatkowa zaleta:-).
UsuńBardzo dziękuję!
O, ja lubię taki fason. I robić i zakładać ;) Przeróbka dobrze mu zrobiła!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, dzięki!
UsuńSweterek jest świetny! Ma piękny kolorek u super fason! Kolejne wspaniałe uzdatnienie. Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, z tego uzdatnienia jestem szczególnie zadowolona:-)
UsuńDodatek drugiego koloru pogłębił wymiar :) Bardziej jest soczyście, większą ma moc. A pompony dodają uroku. Świetne przerobienie.
OdpowiedzUsuńBardziej soczyście i mięsiście:-). Fałszywy angielski też świetnie się w tym fasonie sprawdził. Dzięki!
UsuńUwielbiam ten kolor:))większość swetrów które kiedyś robiłam była właśnie w tym kolorze:)ten wzór jest świetny,robi się go szybko,ma tylko jedną wadę -lubi się rozciągać:)czego Ci absolutnie nie życzę:))
OdpowiedzUsuńMyślę, że akrylowi rozciąganie nie grozi, ale dzięki za uwagę, bo to pierwsza rzecz, którą tym wzorem robiłam, będę uważać przy suszeniu. Dzięki!
UsuńNiebieskości i śliwki to moje ulubione barwy:-)
szacun! :-D jesteś moją gurą dziewiarską, Reniu :-D
OdpowiedzUsuń♥
Się nie poczuwam, ale miło mi i bardzo dziękuję:-)
UsuńCudowny sweterek!! Czapka przeurocza!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietna metamorfoza - super grubiutki i cieplutki sweterek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miło mi, dzięki:-)
UsuńŚliwkowy sweterek jest SUPER i bardzo podobają mi się też pozostałe części Twojej garderoby - kapitalnie to zestawiłaś ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-)
UsuńReniu - Ty jesteś cudowna z tym przerabianiem nienoszonych swetrów! Powinnam się od Ciebie uczyć. A mnie chyba rodzina niedługo z domu wyrzuci, bo zamiast uzdatniać motki, nabywam nowe i tak kółko sie zamyka :) Miejsca coraz mniej, swetrów nie przybywa...
OdpowiedzUsuńIm więcej motków, tym więcej inspiracji, po prostu czasu nie masz, by je przerabiać:-). Ale jak są, to już nie uciekną, wcześniej czy później na pewno w jakieś cuda się zamienią:-)
UsuńPrzepiękna odmiana. Ten dodatek drugiej nitki i ciekawy wzór zdecydowanie pomógł. Śliczny sweter i pięknie go prezentujesz. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję:-)
Usuń