... te małe pudełeczka:-) Bardzo lubię je robić. To zupełnie inna praca niż z większymi rozmiarami. Wszystko jest bardziej precyzyjne. Gdy robi się coś tak małego, trzeba mieć bliżej oczy, żeby lepiej wszystko dostrzec i podczas tej pracy właśnie odkryłam jedną rzecz - otóż wcale nie widzę lepiej, gdy patrzę z bliska! Powiem nawet, że wprost przeciwnie... Hmmmm, tak mi się już wcześniej zdawało, ale jakoś nie zwracałam uwagi. A tu, malowanie tego napisu wewnątrz naprawdę dało mi w kość. Nie tylko dlatego, że jest mało miejsca na manewry pędzelkiem, że nie ma za bardzo jak ustabilizować nadgarstka... Dało mi w kość głównie dlatego, że kompletnie nie widziałam, czy pędzelek styka się z podłożem w odpowiednim miejscu, czy maluję farbą po literkach. Z daleka nie widziałam ze względu na mały rozmiar, a z bliska, bo mi oczy gubiły ostrość. Dziwne to było doświadczenie... Malowałam na wstrzymanym oddechu, po kawalątku... I się udało:-). Już dawno z żadnej swojej pracy nie byłam aż tak bardzo dumna, jak z tych napisów dziś jutro zawsze...
Pudełeczko ma wymiar 7x6,5x4 cm.
Piękna praca. Uroczo się prezentuje i ujął mnie ten mech - cudny jest :-) Czas chyba na wizytę u okulisty :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Tak, mech robi robotę:-)
UsuńOkularki... ja swoje coraz częściej zakładam, choć bez przyjemności :-D
OdpowiedzUsuńA pudełeczko prześliczne! ♥
Lenardzie, Lenardzie:-) Dziękuję! Za okulary na razie jeszcze też. To wymaga pójścia do okulisty, a potem do optyka, wybór oprawek... nie... na razie mnie to przerasta.
UsuńJa się uwinąłem w 3 tygodnie, gdyż albowiem ponieważ robota przy tekście, więc ślepota starcza strasznie utrudnia :-D
UsuńMnie jeszcze nie utrudnia na co dzień, więc jeszcze sobie daruję, gdyż trzymam się zasady, że spodziewana korzyść z działania musi wyraźnie przewyższać odczuwalną uciążliwość tegoż działania;-)
Usuńzrób czarne na cienkich drutach :-D to doskonały miernik potrzeby ;-)
UsuńA fuj, nie robię takich rzeczy! Nie pamiętam kiedy miałam na drutach coś czarnego... Czasem coś szydełkuję, ostatnio elementy biedronki, wiem o czym piszesz, koszmar😋
UsuńŚliczne, uwielbiam tą prostotę Twoich prac :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-)
UsuńOkularki się kłaniają:) Pudełeczka bardzo ładne:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa ostatnim badaniu wzroku wyszło, że może i by się przydały, ale konieczne jeszcze nie są, bo na co dzień mi to nie dokucza, tylko w tak precyzyjnej pracy się okazał problem, ale na szczęście to była wyjątkowa sytuacja:-)
UsuńDziękuję:-)
Misterna praca.:) Bez wizyty u okulisty się nie obędzie, szkoda oczu.
OdpowiedzUsuńSmutno przyznaję rację, ale odkładam na później, zawsze odkładam na później to, czego nie lubię...
UsuńDziękuję bardzo:-)
Pudełeczko bardzo eleganckie! Ciemne drewno plus jaśniutkie dodatki daje mega efekt, i nagle, cudo, w środku zielona niespodzianka:))
OdpowiedzUsuńLiterki wyszły ślicznie, i nie zadrżał Ci pędzelek:)) pewnie lato przetrwasz bez szkiełek wspomagających, bo słońca dużo, dni długie, wszystko ma ostre kontury, a do jesieni daleko, hura:))
Ale ręka drżała;-) To malowanie samym czubeczkiem jest naprawdę ekstremalne. Już mam kolejne takie zamówienie, oby za drugim razem poszło równie skuteczne, choć ja akurat jestem mistrzyni pierwszych razów, więc nie wiem, jak to będzie...
UsuńDziękuję bardzo! I tak, myślę, że praca w świetle dziennym sporo poprawi sytuację:-)
Bardzo eleganckie:)wbrew pozorom małe rzeczy robi się o wiele trudniej:)Ja podziwiam miniaturzystów,którzy robią jakieś przedmioty w skali 1:12:)))i to z dokładnością do milimetra:)))))
OdpowiedzUsuńNigdy nie malowałam paznokci, ale obrazki, które na nich powstają faktycznie są fenomenalne, podziwiam precyzję!
UsuńDziękuję:-)
Wspaniałe połączenie - ciemnego drewna i jasnych napisów... jestem pod wrażeniem, że w środku udało Ci się wymalować te literki... :) też lubię "pisać" w ten sposób, ale nie umiem sobie siebie wyobrazić jak tworzę coś takiego! :D koronka dookoła wygląda obłędnie... po raz kolejny stworzyłaś coś cudownie wyważonego i minimalistycznego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:-) Sama jestem zaskoczona, że mi tak wyszło z tym napisem, prawdę mówiąc nie spodziewałam się, to był taki bardziej eksperyment, czy się da. A teraz mam kolejne zamówienie i denerwuję się, czy mi się to uda powtórzyć...
UsuńNa pewno Ci się uda :) :) :)
UsuńRadość z wykonanej pracy to podstawa dobrego humoru co najmniej na parę dni😊 Gratuluję:) Do okularów jednak zachęcam. Ułatwiają życie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, a gdy jeszcze Zleceniodawczyni podziela zadowolenie z otrzymanego dzieła, to jest spełnienie całkowite:-)
UsuńZ okularami to się jeszcze zobaczy... (albo i nie;-))