czwartek, 28 stycznia 2021

To jest wojna!

A więc mamy to - prawnie obowiązujący zakaz aborcji. Kobiety w ciąży przestały być w Polsce podmiotem praw obywatelskich. Stały się przedmiotem - inkubatorem, albo trumną, na dziecko poczęte. "Ciężkie schorzenia płodu nie naruszają dobrostanu kobiety". No bo czy można naruszyć dobrostan wylęgarki??? Śmieszne! To jak "zgwałcić prostytutkę" - niemożliwe, he, he, he.

Episkopat polski właśnie rozpoczął nowy etap ewangelizacji - ewangelizację prawem. Co dalej? Zakaz antykoncepcji? Zakaz rozwodów? Kamienowanie za cudzołóstwo? Niemożliwe? No to czytajcie:

"Czujesz się zagubiona, zagubiony w tym, co się dzieje z naszą rzeczywistością? Zaskakuje cię to, jak bardzo się upodabnia do świata „podręcznych” z powieści Margaret Atwood? Masz rację, od kilku lat dzieje się coś bez precedensu. Czytasz wiadomości z Polski, Argentyny, ze Stanów Zjednoczonych czy Włoch i widzisz te same średniowieczne pomysły, krążące niebezpiecznie szybko po całym globie. Ktoś chce ci odebrać prawo do decydowania o intymności, o twoim ciele, o tym, jak kochać i kogo, i w ogóle jak żyć.

Ta książka opowiada o źródłach tego ciemnego, fundamentalistycznego nurtu, śledzi, kto za nim stoi. Klementyna Suchanow, autorka m.in. głośnej biografii Witolda Gombrowicza, dowodzi, że tu nic nie dzieje się przypadkiem, a kobiece ciała stały się dziś przedmiotem wielkiej politycznej rozgrywki o losy świata. Równolegle „To jest wojna” opowiada historię międzynarodowego buntu kobiet. To pisany na gorąco dziennik protestów, najnowsza historia feminizmu, który narodził się na nowo w Czarny Poniedziałek 3 października 2016, kiedy Polki, przerażone pomysłem karania za aborcję, wyszły na deszczowe ulice, by walczyć o swoje prawa. A potem szybko okazało się, że muszą tak naprawdę walczyć o wszystko."

Skończyłam czytać akurat kilka dni temu. Jestem porażona skalą tej średniowiecznej rewolucji. Zanim zdążyły opaść emocje z lektury... BUCH! - trybunał uzasadnił, a rząd opublikował wyrok na kobiety. Chce mi się krzyczeć. Mogłabym to zrobić na rzeszowskim proteście, który ma się zacząć lada chwila. Ale nie pojadę. Zwyczajnie się boję. Kto będzie jeździł z moją Mamą po lekarzach jak mi się coś stanie. Kto będzie ze mną jeździł??? No więc krzyczę w Internecie, na grupach na FB, na blogu... Jestem odurzona emocjami, wściekłością, lękiem, odrazą wobec tych wszystkich fanatyków religijnych, lub pospolitych oportunistów, albo tylko "pożytecznych idiotów", którzy być może naprawdę wierzą, że bronią "wartości chrześcijańskich", a w rzeczywistości działają na szkodę własnego kraju i wszystkich jego obywateli. I są z tego dumni! I sama nie wiem, co gorsze - czy że robią to nieświadomie, ale jednak w dobrej wierze, czy cynicznie i z wyrachowania dla osiągnięcia swoich doraźnych politycznych celów. Jedne i drugie motywy prowadzą bowiem do takiej samej katastrofy.

W książce Suchanow przytacza słowa Chorwackiej aktywistki: "Ci ludzie rozwalają społeczeństwo. Próbując wprowadzić ideologię porządku naturalnego, który dany został rzekomo przez Boga, niszczą poczucie wspólnoty. To jest bardzo niebezpieczne. Nie pozostawiają miejsca na żadne negocjacje. To jest totalitarny koncept społeczeństwa. Demonizują kolejne grupy społeczne, uchodźców, homoseksualistów, feministki, dziennikarzy, transseksualistów. Nie wiesz, kto będzie następny. Dlatego musimy stawiać opór, musimy walczyć, musimy rozmontowywać ich kłamstwa. Wojna dzisiaj, to wojna informacyjna, nie będzie w niej bomb." 

I dalej: "Gdy pracujesz na rzecz pokoju, musisz znaleźć jakiś wspólny punkt, który łączy ludzi po obydwu stronach frontu. Ale ja zdehumanizowałam fundamentalistów. Nie mam ochoty widzieć w nich ludzi. Widzę już tylko wroga, nie człowieka. Również dlatego mówię, że to jest wojna. (..) To jest dla mnie bardzo trudne, ale nie potrafię ich szanować. (...) Wojna to stan umysłu. Czujesz, że musisz kogoś unicestwić, albo musisz się bronić".

I dokładnie to dziś czuję.

14 komentarzy:

  1. Skojarzenia z podręcznością mam od samego początku. Straszne, absurdalne, prawdziwe. Garstka fanatycznych pojebów rozmontowała nam rzeczywistość. To się nie może tak skończyć... Wkurwia mnie ta głupia policja. Ślepo wykonująca polecenia. Nie myślą? Nie czują? Nie mają matek, żon, córek? A dziewczyny policjantki??? Dno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka pisze, że im dłużej przygląda się temu zjawisku, tym bardziej rośnie w niej przekonanie, że wygra wolność. No oby. Choć ja, czytając książkę, znajdowałam pocieszenie w myśli, że zanim fanatycy zdobędą władzę, to prędzej nas wykończy katastrofa klimatyczna, albo jakiś inny wirus;-)

      Usuń
  2. Na razie jestem w fazie niedowierzania, że to nie senny koszmar, lecz koszmarna rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszmary, to się dopiero zaczną... Liczę, że kobiety będą miały na tyle odwagi, by każdy koszmar nagłaśniać ze wszystkimi najdrastyczniejszymi szczegółami.

      Usuń
  3. To było do przewidzenia, że kiedyś nocą jak zwykle to zrobią, to jest straszne dla kobiet , banda .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić:-(

      Usuń
  4. Co mam Ci napisać?Mnie też bardzo dużo zdrowia kosztują decyzje tego zjeb....pisu.Na pierwszym marszu z parasolką byłam,choć jestem dawno po okresie płodności.Protestowałam przeciw wszystkim głupim decyzjom.Dziś ze względu na zdrowie udzielam się w necie.Nie mogę pojąć jak jeden niechlujny kunus wyprał mózgi milionom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno aborcja nie powinna zastąpić antykoncepcji, ale nie można zmuszać kobiet do urodzenia dziecka, które nie ma szans na przeżycie. Niestety w państwie kościelnym nie rządzi rozum tylko mężczyźni, który uważają się za wysłanników Boga. Wcale nie zdziwiłabym się gdyby następnym krokiem był zakaz antykoncepcjo. Przecież kościół jej zabrania.
    Naładowane emocjami tematy zastępcze również doskonale spełniają swoją rolę w czasie kryzysu gospodarczego oraz medycznego 😢
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za aborcją na żądanie do 12 tyg ciąży. Nie zamierzam w tym względzie oceniać ani decyzji, ani ich powodów.
      Zakaz antykoncepcji może jeszcze nie istnieje jako paragraf, ale jest stanem faktycznym. Praktycznie dostępne są tylko prezerwatywy - bez ograniczeń. Antykoncepcja dla kobiet jest ograniczona receptą (a więc lekarzem i farmaceutą "bez sumienia"), dostępnością - jest wiele gmin, w których nie ma dostępu do ginekologa, więc nawet nie ma skąd dostać recepty oraz ceną - tabletki antykoncepcyjne nie są refundowane. A podwiązanie jajowodów jest w Polsce nielegalne. Do tego brak dostępu do rzetelnej edukacji seksualnej...
      To wszystko już się dzieje.

      Usuń
  6. Anonimowy1/31/2021

    Witam cię serdecznie.Odkąd trafiłam na twojego bloga przeglądałam wszystkie wpisy na nim od początkowego do końcowego.Mam więc do ciebie pytanie.Czy nosisz oraz lubisz nosić szorty zestawione z kryjącymi rajstopami?Ja sama to połączenie noszę (szorty plus grube kryjące rajstopy szare lub czarne)codziennie o każdej porze dnia i roku (oprócz upałów).Kiedy jeszcze było cieplej w czasie podróży do Gdańska miałam na sobie materiałowe krótkie szorty w zestawie z szarymi kryjącymi grubymi rajstopami i czarnymi balerinami.Świetnie mi się ta stylizacja wtedy sprawdziła na tą podróż z moimi dwiema córkami, podczas której w obie strony ja prowadziłam samochód oraz spacerowałam z córkami po Gdańskiej starówce.Mam dużo par szortów oraz rajstop zarówno szarych jak i czarnych ponieważ jest to mój stały codzienny ubiór.Po prostu lubię tak chodzić, jest mi w tym wygodnie i nie zamierzam nigdy przestać go nosić. Sprawdza mi się on dosłownie do wszystkiego szczególnie do kierowania autem co czynię praktycznie codziennie dojeżdżając do pracy,na zakupy a także odwożąc córki do szkoły oraz na podróże takie jak ta do Gdańska.Jeśli można to mam jeszcze na koniec pytanie tak z ciekawości czy ubierasz lub ubierałaś szorty lub krótkie spódnice z kryjącymi rajstopami do prowadzenia auta i czy uważasz podobnie jak ja, że jest to najlepszy ubiór do tego? Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Po prostu boję się, mówiąc szczerze:( boję się tego co się dzieje, to jest przerażające. Nie chcę takiego kraju, nie chcę, żeby moje dzieci żyły w takiej rzeczywistości.
    Tak, To jest wojna :(

    OdpowiedzUsuń