Moje koleżanki dziewiarki pozbywają się akrylowych zapasów. A ja nie mam nic przeciwko akrylom, więc chętnie je przyjmuję, hołdując zasadzie, że im więcej motków, im więcej kolorów, tym fajniej i ciekawiej:-). Włóczki bez banderolek, więc składy i metraże nieznane, więc dziergam absolutnie w ciemno, nie wiedząc na ile mi czego starczy. I to też jest fajne. Mierzę, pruję, dopasowuję i dziergam dalej... W grudniu przyrosło mi w taki sposób sporo dzianin. Dwie tuniki z resztek, jeden luksusowy sweter z alpaki, dwa sweterki przerobione ze starszych dzianin, oraz jeden sweterek dla Florka. Wszystkie leżą poskładane i czekają na chęci do fotografowania. Dziś padło na kolorową tunikę:-)
Może nie jest to najlepiej trafiona stylizacja, ale powiem Wam, że jeszcze nie ogarniam się w nowym rozmiarze. Nie wchodzę w żadne swoje spodnie, więc wybór zaczynam mieć bardzo ograniczony...
Ale świetny projekt!!!! Jaką ty masz wyobraźnię! Ja staram nie unikać akrylu, bo się w nim bardzo pocę. Przed wyjazdem do Malezji, robiłam porządki i wydałam znajomym mnóstwo kolorowych włóczek akrylowych, z których jak później zobaczyłam, powstało wiele fajnych prac.
OdpowiedzUsuńStylówka jak zwykle u ciebie fajna. Lubie ten styl:)))
Bardzo dziękuję🙂
UsuńWyszło super :) Powiem ci, że ja też nie mam nic przeciw akrylom. Z resztą dzisiejsze akryle to nie to samo, co te z lat 80. Są miękkie, miluśkie w dotyku, nie mechacą się, są mniej problematyczne niż wełna w pielęgnacji. No i cenowo przystępniejsze.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńDzięki🙂
Piekna tunika, pracowita byłaś w grudniu tyle udziergow ,szacun wielki.U mnie też dużo prac z akrylu, wszystkie koce i kocyki bo kto by to ręcznie prał.Z drugiej strony nie jestem aż tak dobra dzieciaczką i szkoda dobrych włóczkę.Czekam na kolejny pokaz.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak pogoda pozwoli, to następny pokaz planuję w niedzielę🙂
UsuńDziękuję!
Bardzo fajna tunika. Idziesz jak burza, może i ja Tobie wyśle włóczki które mi zostały?
OdpowiedzUsuńChętnie przyjmę! Mogę podziękować jakimś udziergiem według życzenia🙂
UsuńLubię akryle i zawsze lubiłam. Tunika wyszła świetna. Przyda się w chłodne zimowe dni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie grzeje korpus, dzięki😁
UsuńNo pięknie! Twój grudniowy tylko dorobek mógłby równie dobrze być podsumowaniem roku dziewiarskiego. Jeśli chodzi o włóczki lubię mieć dużo włóczek, dużo kolorów. Różnorodność w dodatku połączona z ograniczeniami (bo nie dokupisz czegoś jak nie wiadomo nawet co to za włóczka) wyzwala kreatywność i to jest bardzo fajne. Czekam na kolejne dzianiny:-)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie jest jak napisałaś! W grudniu było dużo wolnego, dużo czasu na przyjemne dzierganie🙂
UsuńSwietna tunika ... i dobrze wiedziec, ze ludzie dziela sie tym, czego maja w nadmiarze:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO tak! Dzielenie się to samo dobro pod każdym względem🙂
UsuńSuper tunika i sesja fantastyczna :) wszystko doskonale dobrane :)
OdpowiedzUsuńDzięki😊
UsuńTeż lubię akryle i z nich dziergam.
OdpowiedzUsuńSuper sweterek - masz fajne pomysły, jak wykorzystać różnokolorowe włóczki.
Rewelacyjna ta tunika. Zestawienie zieleni z tym fioletem bardzo mi pasuje
OdpowiedzUsuń