Gdy tylko wyraziłam opinię, że lubię wszystkie kolory, bo wszystko zależy od odcienia i że brązy też są piękne, szczególnie te w zimnym odcieniu gorzkiej czekolady, nie musiałam długo czekać na przesyłkę od Lenarda (HaHaHats), a w niej oczywiście zimnobrązowa przędza - 2 motki po 100 g. Perwersja polega na tym, że to jedna z najbardziej żrących wełen jakie miałam w rękach, a wiecie, że potrafią mi dogryźć nawet te najdelikatniejsze... Ale przecież, jako rasowa dziewiarka, żadnym motkiem nie pogardzę, zwłaszcza darowanym;-). Przyjemność z koloru zwyciężyła nad nieprzyjemnością sensoryczną. Od początku wiedziałam, że będzie z tego kamizelka:-)
Dziergałam w dwóch częściach, od dołu do góry, na oko, ale ostrożnie, żeby mi nie brakło, ale też, żeby nie zostało zbyt wiele. I udało się za pierwszym razem - kamizelka jest idealna:-). Gryzie! Ale na tej koszuli daję radę. Naprawdę ją lubię:-)
No i taką Cię lubię.Kamizelka wyborna i pieknie się wystroiłaś. Wspaniały prezent.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! I mi jakoś tak od razu weselej:-)
UsuńGryzienie dobre na krążenie ;-) upierzesz 3 razy i od razu jej przejdzie ;-)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem....
UsuńOj, ja też raczej sceptyczna jestem w tym temacie;-)
UsuńPięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję😁
UsuńPraktycznie i uroczo wykorzystałaś ten prezent!
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, dziękuję!
UsuńBardzo ładna kamizelka; jako wierzchni przyodziewek przyda się na zimniejsze dni.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Jest mi w niej w sam raz, kamizelki w mojej garderobie przeżywają renesans🙂 Dziękuję!
UsuńLubię jak drapie i kolor też mi się podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzymawiasz się ;)
UsuńCo prawda nie mieści mi się w głowie, że ktoś może lubić jak drapie, ale ja na przykład lubię, jak mi jest gorąco, więc każdy ma swoje dziwactwa😅
UsuńW końcu Panią znalazłam, znaczy się blog. Teraz już nie zgubię:). Nienawidzę jak mnie coś gryzie. Nawet małe metki wycinam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, choć sama ostatnio jestem tu rzadkim gościem🙈
UsuńRównież jestem bardzo wrażliwa na te sprawy, metki potrafią dać w kość!
Mam tylko nadzieję, że u Pani lepiej (choć trochę). Jest Pani dla mnie takim promykiem.
OdpowiedzUsuńDziękuję, to bardzo miłe🤗
UsuńChciałabym napisać, że jest lepiej... ale nie będę czarować. Jest jak jest. Ale się trzymam! I cieszę z każdej lepszej chwili🙂
Pozdrawiam ciepło🙂
Byle utrzymać się na powierzchni!!! To już dużo.
UsuńWierzę, że gryzie, ale prezentuje się pięknie. Przyznam, że nie jestem zwolennikiem brązów w ubraniach, ale ten odcień piękny, nosiłabym :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że wszystko zależy od odcienia😁 Dziękuję!
UsuńCzyżby Lenard obdarował Cię islandzką wełną? Ostatnio wspominał, że bardzo ją lubi. Być może. A kamizela świetna, jak wszystko u Ciebie i ten kolor, głęboki, piękny:))
OdpowiedzUsuńGryzie czy nie ale super się w niej prezentujesz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTaka kamizelka to nie tylko ogrzeje, ale też doda dobrej energii - wszak to prezent! Ślicznie ją skomponowałaś z tą długą koszulą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Powiem Ci,że podziwiam Twoje prace na drutach:)))Ja wymłodziłam czapkę i jestem z siebie dumna,ale na szal brakło samozaparcia:)))zrobiłam kawałek i leży:)))
OdpowiedzUsuńOch, lubię brązy, chyba niemal we wszystkich odcieniach :) ten jest taki... tajemniczy i spokojny jednocześnie :):) tak mi się skojarzył. Na kamizelkę pasuje świetnie, i bardzo fajnie skomponowałaś całą stylizację :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Pani!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie🙂
UsuńWszystkiego dobrego dla Pani!!!
OdpowiedzUsuńFajna kamizelka. Jak widać ubrana na koszulę nie gryzie
OdpowiedzUsuń