... z grubymi dzianinami. Przestało mi być zimno. To pewnie skutek antydepresyjnej farmakologii (taką mam przynajmniej nadzieję), ale przybyło mi kilka kilogramów i teraz jest mi raczej gorąco niż chłodno, a większość moich dzianin to grubaśne swetry i sukienki, które na dodatek gryzą, więc muszę mieć coś pod spodem, a to sprawia, że w sumie czuję się jak w piecu. Dlatego ta sukienka jest ostatnia w tej gęstości.
Nie wiem, jak i gdzie będę ją nosić... może tylko na spacery do lasu... ale ma tę zaletę, że wysprzątała mi wszystkie resztki czarnych włóczek. Jest tu Zorza odzyskana z mężowskiego swetra (tu o nim wspominałam KLIK), jest Gucio, jest Roxi, jakaś resztka fantazyjnej na karczku... i sama już nawet nie wiem co jeszcze. Zrobiłam w identyczny sposób jak Burgundowe Zapomnienie, tylko nieco inaczej wykończyłam rękawy.
Niezwykle pomysłowo "upchnęłaś" wszystkie resztki czarnych włóczek w tej sukience :) W formach grzecznościowych zwykle pozdrawiamy się ciepło, a nawet gorąco, ale tym razem pozdrawiam Cię z lekkim chłodem, żebyś mogła jak najczęściej nosić swoje nowe dzieło!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to czarna sukienka, bo niewiele widać. Musiałam wejść na post z burgundową sukienką, aby dobrze dojrzeć detale. Świetnie ci w tej sukience i nie wiem, gdzie ukryłaś te dodatkowe kilogramy. Jesteś bardzo drobna i masz fantastyczną figurę. Bardzo mi się podoba fason sukienki, jest taki mój, taki jaki lubię najbardziej, luźny, wygodny.
OdpowiedzUsuńOj, przewrotny ten tytuł;-) Całe szczęście! Cudowny fason sukienki... I kolor... I wykonanie... I sesja...
OdpowiedzUsuńNie wiem o jakich dodatkowych kilogramach mówisz, nic takiego nie widzę. Znam jednak doskonale to uczucie gorąca w zbyt grzejącej dzianinie;-)
Fantastyczna sukienka, szyk i elegancja ,ja tam żadnych kilogramów nie widzę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŁadna sukienka a kg nie widać. Ciekawe co będzie następne w kolejce do dziergania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, podziwiam wygodny fason i pomysłowe detale, karczek z fantazyjnej włóczki dodaje uroku tej dzianinie. Ja pożegnałam się z czarnymi ubraniami dobrych parę lat temu, zdecydowanie wolę kolory kolorowe, choć wiem, że w czerni łatwiej ukryć nadmiarowe kilogramy. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądasz :) naprawdę :) super sukienka, i super sesja :)
OdpowiedzUsuńReniu - uwielbiam oglądać to, co ostatnio produkujesz! Masz swój niepowtarzalny styl!
OdpowiedzUsuńPięknie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukienka. Świetnie wyglądasz.
OdpowiedzUsuń