... tymi mało oryginalnymi słowami mogę podsumować mijające lato. Nie wiem czy chcę się rozpisywać bardziej na ten temat... Bo były dobre i bardzo dobre chwile, fajne sytuacje, odwiedziny bliskich, parę naprawdę cudownych, ciepłych wieczorów kinowych na tarasie... Ale było też sporo stresu, nerwów i psychicznego obciążenia, z którymi radzę sobie coraz gorzej. A gdy mówię gorzej... to mam na myśli naprawdę bardzo, bardzo źle. I nie wiem jak to ogarnąć.
Dziergałam mało, ale udanie. Sprułam parę starych rzeczy i przerobiłam je na coś naprawdę fajnego. Co do tego sweterka miałam trochę wątpliwości, bo okazało się, że dzianina się skręca. Obawiałam się, że będzie mi to przeszkadzać do tego stopnia, że nie da się nosić, ale nie. Jest całkiem spoko. Dobrze mi w nim, przyjemnie się nosi i całkiem się polubiliśmy:-). Dziś po raz pierwszy po letniej przerwie pojechaliśmy na spacer i zdjęcia do lasu, więc mogę go pokazać:
Włóczka "Kordek" Xima (80%bawełna, 20% akryl, dł. 400m/100g), przerabiałam podwójną nitką drutami 5 mm (ściągacze 4 mm). Beżowa nitka odzyskana z TEJ tuniki, a żółta z TEJ sukienki. Oba naszyjniki przetrwały i pasują do nowego swetra:-).
Dżinsowa spódnica pochodzi z tzw. "drugiej ręki". Dominiki teściowa czasem podaje jej worki używanych ubrań, nie wiem skąd, całkiem za darmo. Możemy wybrać co chcemy, a reszta leci gdzieś dalej. No to wybieramy. Czasem są to rzeczy, które w sklepie ominęłabym szerokim łukiem, bo należą do kategorii "nie dla mnie". Jak ta spódnica. Nie nosiłam czegoś takiego od chyba 30 lat, a nawet wtedy nie trafiłam na tak idealną sztukę pod względem fasonu, koloru, jakości materiału i dopasowania. Do pracy w niej nie pójdę, ale w warunkach domowych cieszę się nią jak dziecko:-)
Miłego dnia i wspaniałego września:-) Mój, mam nadzieję, będzie właśnie taki. W piątek zaczynam urlop i będzie on zupełnie wyjątkowy, odezwę się jak wrócę i opowiem o wrażeniach.
Świetny sweter I aranżacja, ważne że się dobrze w nim czujesz a spodnica rewelacyjna, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, okazała się całkiem fajna przeróbka:-)
UsuńLook bardzo udany, zarówno pasująca spódniczka, jak i urzekający sweterek, dopełniony naszyjnikiem. Wyglądasz cudownie.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne!
Usuńbardzo podoba mi się ten sweterek, jest piękny
OdpowiedzUsuńMiło mi, cieszę się, że ostatecznie wyszedł lepszy niż w moich prognozach w trakcie dziergania;-)
UsuńSweter wyszedł super, pięknie wyglądasz w tej stylizacji. Ja też ostatnio pruję
OdpowiedzUsuńi robię od nowa. Lidia
Prucie i przerabianie starych w nowe jest dla mnie mega satysfakcjonujące, mam nadzieję, że dla Ciebie również:-)
Usuńminiówa ekstra, czasami trzeba zaszaleć
OdpowiedzUsuńPrawda!
UsuńPo dziesięciu latach to zarówno tunika jak i sukienka zamortyzowały się już w 100%, więc fajnie, że mogły otrzymać drugie życie w formie sweterka. Super wyszła ta przeróbka.
OdpowiedzUsuńA spódniczka? Patrząc na Ciebie w tej stylizacji przypominam sobie siebie sprzed jakichś 35 lat.
Dzisiaj zmieściłabym do takiej mini może jedną nogę, więc trochę Ci zazdroszczę 🤣
To pisałam ja: Bokasia😉 Nie zauważyłam, że mnie wylogołało😠
UsuńNie cierpię, gdy blogger robi takie numery z wylogowywaniem... Dzięki! To prawda, odleżały swoje i zasłużyły na nowe fajne życie:-)
Usuń