środa, 28 września 2011

Ach, ten wrzos!

A jednak usycha:(

Mimo, że go pielęgnuję, zapewniam warunki, nawet przemawiam pieszczotliwie... Powoli, ale nieubłaganie marnieje, niewdzięcznik jeden. A miało być tak pięknie...
W internecie wyczytałam, że nie jest to szczególnie kłopotliwa roślina - "najlepiej rozwija się na stanowisku słonecznym, ale dobrze też znosi cień" (u mnie stoi na północnym parapecie), "potrzebuje gleby wilgotnej, ale nie mokrej" (podlewam często i od razu odlewam nadmiar wody z podstawki), "wymaga gleby kwaśnej i przepuszczalnej" (kupiłam odpowiednią, a doniczki zaopatrzyłam w drenaż). No więc co jeszcze robię nie tak?

Poszperałam po forach ogrodniczych i okazało się, że nie ja jedna zadaję sobie to pytanie. Szczególnie spodobała mi się ta odpowiedź: "wrzosy to bardzo wolne duchy a wolnością jest dla nich podszycie leśne, słońce i świeże powietrze. Podobnie (wyłączając barbarzyńskie bonsai) nie wyhoduje się w domu drzewa. Są duchy, które dobrze czują się jedynie w lesie i tak za nim tęsknią, że wolą śmierć niż doniczkę".

No i cóż ja - barbarzyńca zniewalający żywe, bądź co bądź, organizmy - wobec tego mogę? Chyba tylko wywieźć je z powrotem do lasu:(

Tak czy inaczej, to chyba ostatnia chwila, by jeszcze raz podjąć próbę (przecież obiecałam, a u mnie słowo droższe pieniędzy) sfotografowania całego "rustykalnego i jesiennego" parapetu, bo niedługo z całego mojego wystroju może zostać już tylko samotne "i";)

I trudno, zdjęcie nie jest idealne, ale najlepsze, że wszystkich, które napstrykałam:


Przy okazji jeszcze odpowiem Agnieszce, której zapytanie (co robi się z wrzosami, gdy już przekwitną) nie wiem jakim sposobem mi ostatnio umknęło. Pani w ogrodniczym powiedziała mi, że można wtedy roślinki wysadzić do ziemi w ogrodzie. Ale można je też zostawić w doniczkach w mieszkaniu i czekać aż w przyszłym roku znów zakwitną. Wrzosy coraz częściej wykorzystuje się do dekoracji balkonów i tarasów. Bez problemu mogą one przezimować na zewnątrz, ale trzeba obłożyć je włókniną i ocieplić donice. Zaznaczam jednak, że moja wiedza w tym zakresie jest czysto teoretyczna, niestety.

* A skrzyneczki z bliska można obejrzeć tutaj.


Komentarze
2011/09/28 19:42:34
Parapet prezentuje się naprawdę pięknie:)
2011/09/28 21:50:31
A dlaczego chcesz je wywieźć do lasu? Przenieś je piętro niżej do ogrodu:)
U mnie w ogrodzie wrzosów sporo i prawie wszystkie dobrze znoszą zimę, choć nic z nimi nie robię.
Zdjęcie Ci wyszło bardzo dobre!
2011/09/30 07:48:43
hergon, dziękuję:).

Sowo, no bo jak to takie wolne duchy, to może w moim ogrodzie też im będzie za ciasno;)
2011/09/30 10:44:30
No proszę, i okazało się, że skrzyneczki są dwie! A mnie się jakoś zdawało, że jedna tylko :) Okno wygląda pięknie, jak najbardziej w nostalgicznym, rustykalnym stylu :)
Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie odnośnie wrzosów. Bo jakoś tak żal wyrzucać, gdy przekwitną, prawda? Koniec końców nie wrzosu nie kupiłam, lecz dostałam od mamy w prezencie wrzosiec. Wygląda podobnie i nazwa sugeruje pokrewieństwo, oraz także mi biedak podsycha mimo przepisowej pielęgnacji :(
2011/09/30 21:38:42
Parapet wygląda rewelacyjnie!!! Piękne zestawienie!

Co do wrzosu, to jak już kiedyś wspominałam również nie mam szczęścia, więc wiem co czujesz...
2011/10/01 19:13:22
Agnieszko, Magoto, dziękuję! Trochę mi lżej ze świadomością, że nie jestem sama ze swoimi wrzosowymi problemami i rozterkami;).

Dzisiaj postanowiłam, że gdy już całkiem padną, to jednak spróbuję je przenieść do ogrodu. Znalazłam nawet odpowiednie dla nich miejsce miejsce. Z wysadzaniem do ziemi tych kwiatków: http://ideasbyrenya.blogspot.com/2011/05/doniczki-z-puszek.html się udało (jednak puszki w roli doniczek zupełnie się nie sprawdziły), więc może uda się też z wrzosem:).
2011/10/04 07:57:24
Bardzo pożyteczny jest Twój wykład na temat wrzosów, które uwielbiam, ale po tym jak mi usechł pierwszy i jedyny jaki kupiłam już nie kupuję, bo tak mnie uraził swą krnąbrnością. Wolne duchy tak mają i nasz wybór co z tym zrobimy a parapet wygląda super w każdym szczególe!!!
2011/10/26 18:43:00
O rany, jak ślicznie prezentują się Twoje zazdrostki w oknie! Właśnie takie zaczęłam robić przyjaciółce i widzę, że chyba powinny się jej spodobac. U Ciebie wyglądają świetnie!

Anka
2011/10/27 19:15:17
Na pewno się spodobają; szydełkowe firaneczki, robione nawet najprostszym wzorem, zawsze wyglądają bardzo efektownie. Sama byłam bardzo zaskoczona rezultatem:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz