A jednak usycha:(
Mimo, że go pielęgnuję, zapewniam warunki, nawet przemawiam
pieszczotliwie... Powoli, ale nieubłaganie marnieje, niewdzięcznik
jeden. A miało być tak pięknie...
W internecie wyczytałam, że nie jest to szczególnie kłopotliwa
roślina - "najlepiej rozwija się na stanowisku słonecznym, ale dobrze
też znosi cień" (u mnie stoi na północnym parapecie), "potrzebuje gleby
wilgotnej, ale nie mokrej" (podlewam często i od razu odlewam nadmiar
wody z podstawki), "wymaga gleby kwaśnej i przepuszczalnej" (kupiłam
odpowiednią, a doniczki zaopatrzyłam w drenaż). No więc co jeszcze robię
nie tak?
Poszperałam po forach ogrodniczych i okazało się, że nie ja jedna zadaję sobie to pytanie. Szczególnie spodobała mi się ta odpowiedź: "wrzosy
to bardzo wolne duchy a wolnością jest dla nich podszycie leśne, słońce
i świeże powietrze. Podobnie (wyłączając barbarzyńskie bonsai) nie
wyhoduje się w domu drzewa. Są duchy, które dobrze czują się jedynie w
lesie i tak za nim tęsknią, że wolą śmierć niż doniczkę".
No i cóż ja - barbarzyńca zniewalający żywe, bądź co bądź, organizmy -
wobec tego mogę? Chyba tylko wywieźć je z powrotem do lasu:(
Tak czy inaczej, to chyba ostatnia chwila, by jeszcze raz podjąć
próbę (przecież obiecałam, a u mnie słowo droższe pieniędzy)
sfotografowania całego "rustykalnego i jesiennego" parapetu, bo niedługo z całego mojego wystroju może zostać już tylko samotne "i";)
I trudno, zdjęcie nie jest idealne, ale najlepsze, że wszystkich, które napstrykałam:
Przy okazji jeszcze odpowiem Agnieszce,
której zapytanie (co robi się z wrzosami, gdy już przekwitną) nie wiem
jakim sposobem mi ostatnio umknęło. Pani w ogrodniczym powiedziała mi,
że można wtedy roślinki wysadzić do ziemi w ogrodzie. Ale można je też
zostawić w doniczkach w mieszkaniu i czekać aż w przyszłym roku znów
zakwitną. Wrzosy coraz częściej wykorzystuje się do dekoracji balkonów i
tarasów. Bez problemu mogą one przezimować na zewnątrz, ale trzeba
obłożyć je włókniną i ocieplić donice. Zaznaczam jednak, że moja wiedza w
tym zakresie jest czysto teoretyczna, niestety.
* A skrzyneczki z bliska można obejrzeć tutaj.
Komentarze
2011/09/28 21:50:31
A dlaczego chcesz je wywieźć do lasu? Przenieś je piętro niżej do ogrodu:)
U mnie w ogrodzie wrzosów sporo i prawie wszystkie dobrze znoszą zimę, choć nic z nimi nie robię.
Zdjęcie Ci wyszło bardzo dobre!
U mnie w ogrodzie wrzosów sporo i prawie wszystkie dobrze znoszą zimę, choć nic z nimi nie robię.
Zdjęcie Ci wyszło bardzo dobre!
2011/09/30 07:48:43
hergon, dziękuję:).
Sowo, no bo jak to takie wolne duchy, to może w moim ogrodzie też im będzie za ciasno;)
Sowo, no bo jak to takie wolne duchy, to może w moim ogrodzie też im będzie za ciasno;)
2011/09/30 10:44:30
No proszę, i okazało się, że
skrzyneczki są dwie! A mnie się jakoś zdawało, że jedna tylko :) Okno
wygląda pięknie, jak najbardziej w nostalgicznym, rustykalnym stylu :)
Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie odnośnie wrzosów. Bo jakoś tak żal wyrzucać, gdy przekwitną, prawda? Koniec końców nie wrzosu nie kupiłam, lecz dostałam od mamy w prezencie wrzosiec. Wygląda podobnie i nazwa sugeruje pokrewieństwo, oraz także mi biedak podsycha mimo przepisowej pielęgnacji :(
Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie odnośnie wrzosów. Bo jakoś tak żal wyrzucać, gdy przekwitną, prawda? Koniec końców nie wrzosu nie kupiłam, lecz dostałam od mamy w prezencie wrzosiec. Wygląda podobnie i nazwa sugeruje pokrewieństwo, oraz także mi biedak podsycha mimo przepisowej pielęgnacji :(
2011/09/30 21:38:42
Parapet wygląda rewelacyjnie!!! Piękne zestawienie!
Co do wrzosu, to jak już kiedyś wspominałam również nie mam szczęścia, więc wiem co czujesz...
Co do wrzosu, to jak już kiedyś wspominałam również nie mam szczęścia, więc wiem co czujesz...
2011/10/01 19:13:22
Agnieszko, Magoto, dziękuję! Trochę mi lżej ze świadomością, że nie jestem sama ze swoimi wrzosowymi problemami i rozterkami;).
Dzisiaj postanowiłam, że gdy już całkiem padną, to jednak spróbuję je przenieść do ogrodu. Znalazłam nawet odpowiednie dla nich miejsce miejsce. Z wysadzaniem do ziemi tych kwiatków: http://ideasbyrenya.blogspot.com/2011/05/doniczki-z-puszek.html się udało (jednak puszki w roli doniczek zupełnie się nie sprawdziły), więc może uda się też z wrzosem:).
Dzisiaj postanowiłam, że gdy już całkiem padną, to jednak spróbuję je przenieść do ogrodu. Znalazłam nawet odpowiednie dla nich miejsce miejsce. Z wysadzaniem do ziemi tych kwiatków: http://ideasbyrenya.blogspot.com/2011/05/doniczki-z-puszek.html się udało (jednak puszki w roli doniczek zupełnie się nie sprawdziły), więc może uda się też z wrzosem:).
2011/10/04 07:57:24
Bardzo pożyteczny jest Twój wykład na
temat wrzosów, które uwielbiam, ale po tym jak mi usechł pierwszy i
jedyny jaki kupiłam już nie kupuję, bo tak mnie uraził swą krnąbrnością.
Wolne duchy tak mają i nasz wybór co z tym zrobimy a parapet wygląda
super w każdym szczególe!!!
2011/10/26 18:43:00
O rany, jak ślicznie prezentują się
Twoje zazdrostki w oknie! Właśnie takie zaczęłam robić przyjaciółce i
widzę, że chyba powinny się jej spodobac. U Ciebie wyglądają świetnie!
Anka
Anka
2011/10/27 19:15:17
Na pewno się spodobają; szydełkowe
firaneczki, robione nawet najprostszym wzorem, zawsze wyglądają bardzo
efektownie. Sama byłam bardzo zaskoczona rezultatem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz