Niepowszedni widok przez okno objawił się wczoraj moim oczom. W
miejscu, w którym do tej pory występowały jedynie zielenie i brązy,
niespodziewanie mignęło mi coś kolorowego. Zaskoczona zatrzymałam się,
przyjrzałam lepiej... W pierwszej chwili nie uwierzyłam, że to, co widzę
jest tym, na co wygląda, zeszłam więc na podwórko, by tę osobliwość
obejrzeć z bliska... I...?
Z bliska nie było już żadnych wątpliwości: bez zakwitł!
Jako pogodowa kronikarka po prostu musiałam sfotografować i zapisać to niecodzienne zjawisko:)
No i jak tu nie wierzyć, że wszytko się może zdarzyć?
Komentarze
2011/10/05 20:08:09
rzeczywiście ciekawe zjawisko. zapewne bez "pomyślał", że może takie ciepło, to już wiosna.
2011/10/05 20:14:18
Biedny, naiwny bez... Szkoda mi go,
bo już od piątku jesień ma ukazać swoją brzydką, zimną i deszczową
stronę. Zmarznie, nieboraczek:(
2011/10/05 21:56:08
Mi też się zrobiło szkoda drzewka :( Pewnie nie on jedyny dał się nabrać...
2011/10/08 17:07:19
No niestety przyroda ma rozdwojenie
jaźni. Byłam służbowo na zachodzie polski a tam kwitnące maki. Szkoda
roślin, bo cały ten wysiłek na marne pójdzie.
2011/10/11 17:19:11
Niniejszym uprzejmie donoszę, że pan Bez Jesienny ma się dobrze i nadal kwitnie w najlepsze, nie bacząc na dżdże i chłody.
Zupełnie odwrotnie niż ja. W gardle drapie, z nosa kapie...
Eh, jesień...
Zupełnie odwrotnie niż ja. W gardle drapie, z nosa kapie...
Eh, jesień...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz