W ostatnią sobotę odwiedziliśmy rodzinę męża w Stalowej Woli - jego ulubioną, z dzieciństwa, ciocię i przesympatyczne kuzyneczki, które poznałam, gdy były jeszcze małymi dziewczynkami, na naszym ślubie - dwa urocze, żywiołowe stworzonka, z blond-loczkami, w różowych sukienkach, niemogące usiedzieć na miejscu. Wesołe, otwarte i bezpośrednie. Ani trochę nie onieśmielała ich wystrojona, dorosła i zupełnie obca, bądź co bądź, panna młoda (znaczy ja). Biegały za mną krok w krok, łapały za ręce i domagały się wspólnych zdjęć, i tańców.
Polubiłam je od pierwszej chwili:)
Ale latka lecą nie tylko nam. Różowe Dzwoneczki dorosły.
Młodsza urodziła niedawno córeczkę - Natalkę.
(Właśnie to wydarzenie było bezpośrednią przyczyną naszych odwiedzin. Wyszydełkowałam na tę okazję kocyk. Kolejny w tym roku:) Pokażę w następnym odcinku).
(Właśnie to wydarzenie było bezpośrednią przyczyną naszych odwiedzin. Wyszydełkowałam na tę okazję kocyk. Kolejny w tym roku:) Pokażę w następnym odcinku).
Starsza - została fotografem.
A ja miałam na sobie świeżo wydziergane mini-bolerko, które właśnie oczekiwało na swoją sesję...
No i wykorzystałam okazję:)
Poniżej ja i moje bolerko w obiektywie Anny Oczkowskiej:
Włóczka to akryl - Bella z Red Heart - ostatni motek, który pozostał mi z TEJ jupki. Wykorzystałam wszystko, co miałam:)
Robiłam wg własnego pomysłu, choć ten krój, to akurat żadna filozofia - ot, zwykły prostokąt zszyty po parę centymetrów z obu stron, wzdłuż dłuższych boków.
Ażurowy wzór podpatrzyłam na stronie ABC robótek na drutach, o TUTAJ - ładnie wygląda i łatwo się go nauczyć; po kilku rzędach spokojnie można robić z pamięci:)
A na koniec jeszcze ja i moja Misia, czule spoglądamy sobie w oczka, jak to matka z córką:)
Aniu, bardzo Ci dziękujemy za tę sesję i miło spędzony wspólnie czas!
Ślicznie w nim wyglądasz. Wróż super a kolor bardzo uniwersalny. Zdjęcia przepiękne, profesjonalne, żywe kolorki. Wszystko mi się podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kolory na zdjęciach są tak głębokie, że dla mnie to aż nie do uwierzenia, że można uzyskać taki efekt. Wszystkie moje zdjęcia, nawet te wykonane w idealnym oświetleniu, wypadają przy nich blado. I bez wyrazu. Zawsze się zastanawiam na ile jakość zdjęcia wynika z jakości sprzętu, a na ile z umiejętności fotografa... Przede mną jeszcze długa droga...
Usuńpiękne bolerko i śliczna sesja :) z Misią wyglądacie jak siostry ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPiękne bolerko, takie malutkie i niezwykle urocze. Powiedziałabym słodziak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anka
Dzięki:) Bolerko wydziergałam specjalnie do tej koszulki, potrzebowałam czegoś, co zakryje plecy (bo koszulka jest wiązana na szyi, bez pleców) i nie zasłoni jednocześnie haftowanych papug, które strasznie mi się podobają:)
UsuńBolerko extra:) świetnie razem wyglądacie, jak koleżanki:)Fajne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńTak, czas płynie jak oszalały i najgorsze jest to, że nic na to nie możemy poradzić:)
Po dzieciach to widać najbardziej - strasznie szybko dorastają! Ale dla równowagi spłacam kredyt - to doskonały hamulec dla poczucia upływu czasu;)
UsuńDziękuję!
piękne jesteście, Dziewczyny! uściskuję mocnomocno!
OdpowiedzUsuńa Fotografkę prosz pozdrowić serdecznie :-D
Dzię-ku-je-my!!! Wszystkie trzy:)
UsuńI ja też dziękuję :D
UsuńUdane, urocze bolerko i piękna córka.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję:) Z córki właśnie dumna jestem najbardziej:)
UsuńAle masz zdolną kuzynkę! Fajne zdjęcia i bolerko ślicznie się prezentuje! W ogóle fajny pomysł na jego zrobienie! A wzór naprawdę warty odnotowania :) Jak zwykle inspirujesz, za co wielkie Ci dzięki!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:) Mnie ten ażurek tak się podoba, że na pewno gdzieś go jeszcze wykorzystam. Może do jakiejś chusty, albo szala?
UsuńI bardzo dziękuję za miłe słowa:)
Zapewniam, że zdolna jest cala trójka :D
UsuńPiękne z was kobitki, a bolerka zazdroszczę, bo co roku sobie obiecuję, że w końcu takie wydziergam :)) No i pogoda jak widzę jeszcze dopisała, więc czego chcieć więcej... Buziaki!
OdpowiedzUsuńTo był podobno ostatni letni weekend, ale ja nie wierzę prognozom i liczę na dalsze takie aż do samej zimy;)
UsuńDziękuję!
Śliczne bolerko, ale z Ciebie laska :)Nie wiadomo która matka, a która córka...Fajny taki wyjazd.
OdpowiedzUsuńHa! bo zdjęcie cyknięte z daleka:) Z bliska, niestety, dokładnie widać różnicę wieku...
UsuńDziękuję bardzo!
Jak Ty się fajnie ubrałaś! Spodnie mi się podobają, chyba sobie jednak zafunduję w kolorowe kwiatki (ciągnie mnie, za babami w takich się oglądam!). Bolerko jest zielone? Bo na jupce wydawał się szary kolor włóczki.
OdpowiedzUsuńZdjęcia z podlinkowanej strony obejrzałam - zdolna dziewczyna!
Szary, całkiem szary, pewnie słońce troszkę podkolorowało:)
UsuńSpodnie w kwiatki to mój tegoroczny zakup i bardzo z nich jestem zadowolona. Na lato, na rower, na spacer - świetnie się sprawdziły. Będzie mi ich brakować zimą...
Dziękuję bardzo!
Mam nadzieję, że komplement nie wynika jedynie z uprzejmości i sympatii żywionej przez Panią do autorki strony ;) Dziękuję bardzo! :)
UsuńSpokojna Twoja rozczochrana! Jak Pani Sivka coś mówi, to mówi. A jak mówi, to wie!
UsuńSpoko spoko - jakby nie zrobiło na mnie wrżenia, to bym cicho siedziała! :D
UsuńI ja również dziękuję! Polecam się na przyszłość :) Że też jestem zapamiętana jako blondynka, ja, która zawsze chciałam mieć ciemne włosy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
A to nie wiedziałaś, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze:D
UsuńNa pocieszenie Ci powiem, że mnie też pamiętają z dzieciństwa jako blondynkę:)
Buziaki i do następnego!
Sesja ładna, bolerko ładniejsze ale mama z córką najładniejsze:)))) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu!
UsuńTakiego bolerka brakuje mi jeszcze do kolekcji! Chodzi oczywiście o konstrukcję. Wymyślę jakiś kolor i będę zgapiać na całego. Prosty prostokąt to najlepsze rozwiązanie! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są świetne, ale wszystkie czynniki, jak widzę, wpłynęły pozytywnie na efekt. Oczko musi robić wspaniałe zdjęcia dziergadełkom, to wręcz przymus ;)
Spodnie w kwiaty - rewelacja!
A ja właśnie zapomniałam jeszcze napisać, że nasze drogie Oczko, to nie tylko fotografuje, ale też wspaniale dzierga! Na drutach i na szydełku również:) Byłam, widziałam, oglądałam! Poduchy z najróżniejszych kwadratów i pudełka obleczone w dzianinę... Cuda po prostu!
UsuńA z takiego prostokąta, to można całkiem fajny, jesienny ocieplacz pleców zrobić:) Się właśnie przymierzam:) Cosik takiego, otulająco-opływowego i z falbanką na dodatek, za mną chodzi.
Dziękuję:)
Ładne zdjęcia, zwłaszcza to z córką. A bolerko świetne i w bardzo uniwersalnym kolorze- niby mała rzecz a tak przydatna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Bardzo dziękujemy:) Mała rzecz, ale właśnie świetnie się przydaje, gdy trzeba trochę się zakryć:)
Usuń