Zachwyciłam się u Ivki i postanowiłam zrobić sobie własną puszeczkę na swoje ulubione śniadanie:
Wykorzystałam w tym celu puszkę po kawie, a jako elementy zdobnicze występują powycinane z gazet literki oraz resztka bawełnianej koronki.
Zawartość również przygotowałam samodzielnie - to moje ulubione płatki owsiane wzbogacone mieszanką otrąb, zarodków pszennych i siemienia lnianego oraz mnóstwem bakalii.
Na talerzyku leżą od prawej: daktyle, morele, śliwki, żurawinka, pokrojone pestki dyni, słonecznik i trochę wiórków kokosowych.
Wszystko razem mieszamy.....
... i napełniamy puszeczkę:)
Mieszanka już w trakcie przygotowania wygląda bardzo apetycznie, a na śniadanie, z mlekiem, smakuje wprost wybornie:)
Mam ochotę na śnidanko z muesli w Twoim towarzystwie. Puszka jest piękna. Zrobię kiedyś podobną na makaron spaghetti. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to zapraszam! Nie tylko na śniadanko:) I dziękuję:)
Usuńo mniam mniam! :-)
OdpowiedzUsuńteraz bym chciała coś słodkiego, niedobra Ty!
A żebyś wiedziała, że mniam, mniam:) Kawa i śniadanko z muesli są jedyną osłodą rannego wstawania... choć kawa jednak bardziej;)
Usuńsamo dobro w tej pięknej puszeczce :-) uwielbiam takie musli samemu robione:-)
OdpowiedzUsuńTo pasjonujące, że pasja rękodzieła potrafi się tak rozciągać na tyle dziedzin... Kiedyś tylko dziergałam, a teraz za każdym razem, gdy chcę coś kupić, to zastanawiam się, czy nie dałoby się tego zrobić samemu:)
UsuńHe, he wtrącam się renyu.
UsuńTeż tak mam. Zaczęłam szyć, gotować bardziej wymyślnie, odnowiłam półki, nie wyrzucam koszyków, bo się przydadzą na gazetnik, zwracam uwagę na zdjęcia.....Całe życie to pasja.
Dokładnie! I fajnie że tak jest. Ja jeszcze szycia nie próbowałam (poza eksperymentami w czasach szkolnych), ale im więcej widzę ciekawych projektów szyciowych, tym bardziej mnie do tego ciągnie:) Może jeszcze kiedyś i z tą dziedziną się popróbuję...
UsuńDzięki za przepis:))))pychotka. świetna puszka:)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie:) I też dziękuję!
UsuńPuszeczka przyciąga wzrok-bardzo pasuje na takie musli.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńOj, mam zaległości u Ciebie, ale już się naprawiam;)
OdpowiedzUsuńPuszka świetna, podobnie jak to co w środku i sobie już zamawiam takie śniadanko, mam nadzieję, niebawem:)
Będę przygotowana w każdej chwili:) Dziękuję!
UsuńJa bym chyba musiała zrobić pojemnik z napisem "Mój ulubiony kleik ryżowy"... ;)
OdpowiedzUsuńPiękna puszka! Wyjątkowa. Lubię dopasowywanie otoczenia do osoby, sprawianie, że najdrobniejsze przedmioty stają się detalami, mówiącymi coś o właścicielu.
Ja też tak lubię:) Moje otoczenie jest spersonalizowane niemal do ostatniej rzeczy... a to co nie spersonalizowane, to należy do męża... Ale mąż jest spersonalizowany, więc gdzieś to się po drodze wszystko wyrównuje;D
UsuńDziękuję!
Czyli pełna spersonalizowana harmonia!:)
UsuńIdealne jedzonko! Tylko dla mnie bez mleka poproszę, za to może być kefir :D A takimi literkami, w czasach kiedy miałam swój butik, "pisałam" kartki, gdy np wyjeżdżałam po towar, albo "zaraz wracam" :D
OdpowiedzUsuńJa gazetowe literki wykorzystywałam wcześniej w albumach. W dekupażu trochę się obawiałam jak się sprawdzą, czy na przykład napisy spod spodu nie będą przebijać... Ale jest OK, choć farba na nich bardzo nietrwała i to podczas klejenia dało się odczuć. Ale i tak mnie literki zachwyciły i jeszcze z nimi nie skończyłam:)
UsuńA kefir (albo jogurt) będą na pewno w lecie, teraz musi być coś gorącego. A smak do mleka pozostał mi od dzieciństwa:)
Puszki po tej kawie są bardzo wdzięczne można lepić po całości i nic sie nie wygina ani tylko przez tę kawę ciężko mi przebrnąć. Puszka wyszła super a wycinanie różnych haseł i liter aby tworzyć fajne własne myśli chodzi mi po głowie od pewnego czasu tylko ilość pomysłów zabija siebie nawzajem. Twoja wyszła super a w rzucaniu kropek jesteś mistrzynią. Jakby wszystkie były jednakowe. Urocze.
OdpowiedzUsuńNo tutaj to akurat z kropek nie byłam zadowolona, nawet próbowałam zmyć, potem rozmyślałam nad zamalowaniem całości... ostatecznie, po nocy na ochłoniecie stwierdziłam, że niech już zostanie tak jak jest...
UsuńPomysły, które zabijają się nawzajem:) - dobre!
Dziękuję:)
No i nic nie napisałam, że takie jedzonko jest bardzo zdrowe i daje porządnego kopa. U mnie jest od święta, no bo kiedy w dzień powszedni da radę zrobić sobie mleczko z takimi frykasami. Co za czasy płatki z mlekiem jako danie świąteczne.
OdpowiedzUsuńGrażynko zrobienie takiego śniadanka nie wymaga wcale dużo czasu. Wsypujesz płatki zalewasz gorącą wodą i idziesz się ubierać myć, wychodzisz z psem na spacer a jak wracasz dolewasz mleka i jesz :) pozdrawiam
UsuńFakt, gdy już mieszanka jest gotowa, to przygotowanie śniadania zabiera dosłownie trzy minuty - tyle mi potrzeba na doprowadzenie do wrzenia mleka w mikrofalówce. Bo ja jednak wolę z mlekiem:) Do takiego wrzącego wsypuję dwie łyżki mieszanki, a po chwili na przestygniecie i zgęstnienie można się ze smakiem zabierać do jedzenia:)
UsuńŚwietna ta puszka. Wiesz, że ja też sobie sama robię musli. Tylko, że ja mam te wszystkie składniki trzymam w oddzielnych puszkach i mieszam je przed przygotowaniem. Płatki owsiane wsypuje do piski i zalewam gorącą wodą. Czekam parę minut aż napęcznieją. Dopiero potem dodaje bakalie, otręby orzechy płatki kukurydziane i zalewam ciepłym mlekiem albo zimnym jogurtem naturalnym. Ta druga wersja bardzo mi odpowiada w lecie jak są upały. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ja próbowałam kiedyś dokładnie tak jak Ty, żeby nie używać mikrofalówki, ale jednak z samym mlekiem mi bardziej smakuje.
UsuńA w lecie, dla ochłody, jak najbardziej z zimnym jogurtem, albo kefirem:)
musli<3
OdpowiedzUsuńI ja też:)
UsuńTeż takie robię pychota!!!!
OdpowiedzUsuńDobre muesli nie jest złe:) Powiedziałabym, że to pyszny początek dnia... Zaraz po kawie, bo bez kawy z rana, nawet na muesli nie miałabym siły;)
Usuń