Na początek doniesienia z postnego frontu: dieta trwa. Głodu nie ma, ale są smaki. Opieram się im godnie i zajadam marchewką. Unikam tematów kulinarnych, a sklepy pełne pokus omijam szerokim łukiem. Jak na razie dwanaście dni minęło bez kłopotów, choć też i bez spektakularnych sukcesów, których się jednak spodziewałam... Wciąż budzę się śpiąca, a i reszta problemów jakby nadal bez zmian... Głowa tylko nie boli... Ale cóż, mamy czas... w końcu to jeszcze nawet nie półmetek.
Ważnym elementem diety jest aktywność fizyczna. Praktykujemy spacery. Na tygodniu starcza mi przejście do pracy i z powrotem, co daje w sumie jakieś 45 min. marszu. W weekend pozwalamy sobie na więcej, choć nigdzie dalej, raczej miejscowo. Pogoda nie sprzyja, wiosna poszła precz i bardzo jest nieprzyjemnie, ale jak mus, to mus. W miniony weekend zabrałam na spacer niedawno ukończoną kamizelkę. Warunki niezbyt przyjazne fotografii, ale trudno.
Kamizelka wzorowana na modelu z Sandry nr 8/2013, choć robiłam trochę inaczej - bezszwowo, jednocześnie przody i tył, i zszyłam tylko na ramionach. Rękawy zrobiłam "do góry nogami", znaczy nabrałam oczka wokół brzegów pach.
Dolna szeroka plisa ma w oryginale paski z fantazyjnej włóczki frędzelkowej, ja musiałam zadowolić się melanżową, nie udało mi się trafić w sklepach na żadną inną fantazyjną, która by mi tu pasowała.
Cała kamizelka powstała ze starych włóczkowych zapasów. Włóczka szmaragdowa to Dalia Aniluxu (zużyłam prawie trzy motki), melanż - Bella Red Heart (niecały jeden motek). Obie 100% akryl.
Całość przerabiana na drutach nr 4,5 mm a więc dość cienkich, a więc chwilę nad nią popracowałam, ale bardzo zadowolona jestem z efektu:)
W rzeczywistości kamizelka jest nieco ciemniejsza niż na zdjęciach. Z
powodu dziwnego światła aparat miał problem, by dobrze odwzorować jej
naturalną barwę, kombinowanie z balansem bieli na niewiele się zdało.
Od dziś podobno wraca wiosna. Oby! Bo przede mną 5 wolnych dni:). Zamierzam się relaksować, objadać jarzynami, spacerować, fotografować i zdrowieć:). Podczas postu warzywno - owocowego organizm żywi się wszelkimi wewnętrznymi guzkami, polipami, mięśniakami, tłuszczakami... ciekawe, czy zeżre moje worki pod oczami....
Życzę wszystkim wspaniałych Świąt:)
Świetny kolor ma ta kamizelka :)
OdpowiedzUsuńO tak, jakoś wcześniej go nie doceniałam, bardzo długo mi ta włóczka leżała i nie miałam pojęcia co może dobrze w takim kolorze wyglądać. Dziękuję:)
UsuńKamizelka leży świetnie. Znakomicie pasuje do takiego ubioru. Ale z długa spódnicą tez by fajnie wyglądała. Zresztą na takiej figurze ( a nadal chudniesz!) wszystko leży dobrze. Trochę zazdraszczam, Ale ja, jako gotująca nie mogłabym nie jeść ciepłych posiłków. Jem mniej i ćwiczę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch i plenery są cudowne.
Bardzo dziękuję:) Też jestem z niej zadowolona, wyszła nawet lepiej, niż się spodziewałam.
UsuńNa poście, po dwóch tygodniach schudłam 3 kg, to nieuniknione, bo przecież spożywa się poniżej 800 kcal na dobę (normalne zapotrzebowanie to ok. 2000 kcal), do tego ruch więc waga leci, ale na tym polega oczyszczanie, organizm spala wszystkie zalegające w jego wnętrzu śmieci. Gdy skończymy post, na pewno wrócę do swojej wagi:)
Aha, i jeszcze chciałam dodać, że post nie wyklucza ciepłych posiłków - raz dziennie, jemy normalnie na obiad coś gotowanego - zupy, leczo, bigos, warzywa na parze z sosem, tylko oczywiście wszystko jarskie i bez dodatku tłuszczu.
UsuńSuper udzierg, w którym Ci bardzo ładnie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję:)
UsuńPiękna kamizela, ta cieniowana włóczka fajnie się wpasowała :). Nie wiem jak wyglądał oryginalny projekt, ale wydaje mi się, że przy tym bogactwie wzorów włóczka frędzelkowa to już trochę za dużo tego dobrego.
OdpowiedzUsuńSzczerze muszę przyznać, że oryginalna kamizelka, z tymi frędzelkowymi falami prezentowała się naprawdę super... Ale moje rozwiązanie tez mi pasuje:) Bardzo dziękuję!
UsuńWspaniała kamizelka :-) Rewelacyjne wzory i kolory.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się twoje buty.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:) Buty w sam raz na długie spacery w niepewnych warunkach:)
UsuńO, jest Twój szmaragd! Bez bicia się przyznaję, że nie jestem fanką ażurków w noszeniu na sobie (przynajmniej ostatnio),a w robocie też jakoś nie... Moja mama za to zawsze lubiła tak dziergać :) Bezszwowość to wielki plus! :) :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam robótkującej, która lubiłaby zszywać dzianiny;) Ja też tego nie lubię więc kombinuję jak się da, by tego zszywania było jak najmniej. A ażurki, falbanki... moje ulubione:)
UsuńSuper się prezentuje i powiem że lepiej niż w katalogu - trzymaj się zdrowo !
OdpowiedzUsuńDzięki! Jeszcze się trzymam:)
UsuńFantastyczna! Kolor dla Ciebie idealny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) A rzeczywiście dobrze się w nim czuję, choć zupełnie się tego nie spodziewałam:)
UsuńRadosnych Świąt! Piękna kamizelka w moim ukochanym kolorze! szczególnie podoba mi się cieniowany dół :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! I dla mnie ten kolor stanie się chyba jednym z ulubionych:)
UsuńKamizelka świetna -podoba mi się u Ciebie fajne łączenie kolorów:) Ciekawostką jest to że druty 4,5 to dla mnie grube druty a cienkie to np 2 czy 2,5 i na tych nie przepadam robić:) Co będzie z tym zaległym hafcikiem bo trochę szkoda żeby leżał:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa baaaaardzo rzadko robię na drutach poniżej 4 mm, właściwie to chyba nawet wcale, może raz zdarzyło mi się robić chustę rozmiarem 3,5 mm:) Najczęściej pracuję na szóstkach - robótka przyrasta błyskawicznie:)
UsuńHafcik musi być skończony tego lata, tak postanowiłam i tak będzie!
Serdecznie dziękuję:)
Widzę, że podjęłaś się bardzo trudnego zadania z tą dietą! Ja nie daję rady i często zastanawiam się, dlaczego tak jest skoro to przecież takie proste - jeść np. połowę... Słyszałam opinie, że ogólnie jemy zdecydowanie za dużo, że przez to właśnie między innymi nasze ciało się starzeje, nie wspominając o chorobach. Ciekawe, czy to pierwsze to prawda? Ja odkąd sporo schudłam, nie mam problemów z nogami (w wynikach badań od dwóch lat tak samo, bez pogorszenia) i boję się teraz wrócić do tego stanu wagowego sprzed dwóch lat... 4 kg mi się utyło i trzeba czym prędzej coś z tym zrobić :) Może Twoje posty mnie zmobilizują? Dzisiaj czeka mnie najprawdopodobniej też wyrwanie ósemki, która daje mi do wiwatu - przez to na pewno w Święta zjem mniej ;) To jedyny chyba pozytyw całego tego zamieszania (staram się takie znaleźć). ;)
OdpowiedzUsuńA kamizelka bardzo fajna! Też bardzo lubię takie kolorki!
Dobrych spokojnych Świąt Ci życzę :)
Poszukaj w internecie informacji o leczeniu metodą dr Ewy Dąbrowskiej - dla mnie to było odkrycie na miarę sensacji XXI wieku:) I już teraz muszę powiedzieć, że naprawdę działa, może nie tak spektakularnie, jak w opisywanych przez nią przypadkach, ale efekt jest zauważalny tak więc warto ponieść trud - tak właśnie do tego podchodzę więc te żywieniowe ograniczenia nie są dla mnie jakimś wielkim poświęceniem, robię to dla czegoś, co ma dla mnie dużo większą wartość - długoterminowego dobrego samopoczucia bez leków i lekarzy:) Choć nie twierdzę, że post to spacerek, łatwo nie jest, dziś śniło mi się, ze zajadam się gęstą i gorącą kartoflanką na boczku;) I o słodyczach myślę absolutnie bez przerwy...
UsuńAle nawet gdy skończymy post nie zamierzam już wracać do niezdrowych produktów, wszelkie białe, wysokoprzetworzone i rafinowane nie będą miały miejsca w moim menu... chyba że od bardzo wielkiego święta;)
Kamizelka oprócz tego, że świetnie wygląda, to jest wspaniałym przykładem na skończenie starych zapasów, tzw. przyjemne z pożytecznym. Odnośnie postu, sama do niego się zabieram jak pies do jeża, chociaż w moim przypadku byłoby to 2w1 czyli właściwości zdrowotne plus estetyczne, Ty wyglądasz ŚWIETNIE, chciałabym tak wyglądać i buty też mi się podobają, bardzo w moim stylu, Wesołych Świąt życzę i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Każda nowa robótka cieszy, ale taka, która powstaje z najdłużej zalegających materiałów cieszy szczególnie:)
UsuńPostu się nie bój, korzyści są tak duże, ze warto ponieść trud. Dla mnie ogromną motywacją było czytanie wszelkich materiałów na temat jego skuteczności. Naprawdę uwierzyłam, że moje zdrowie jest w moich a nie NFZ rękach i to daje mi ogromną siłę.
Kamizelka piękna, podziwiam i kolor i wzór oraz wytrwałość w pracy nad nią. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńJeśli i worki zeżre, to ja natychmiast biorę się za tę dietę :)))
OdpowiedzUsuńKamizelka rewelacyjna! Na wiosnę jak znalazł, a i te kolorki...
Dziękuję:) Faktycznie te kolorki fajnie się zgrały, lepiej niż się spodziewałam:)
UsuńWorki nadal są... u mnie to chyba geny, choć póki post trwa, póki mam nadzieję, że jednak znikną;)
Mam ten sam problem, niestety... Natura była hojna w wrokowe geny ;)
UsuńRenya, jakaś Ty militarna w tych butach! Kamizelka co prawda trochę za jaskrawa na barwy ochronne ) Ale na wiosenne spacery bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńA więc pokojowych, spacerowych świąt :)
Buty specjalnie na długi spacer, szyk szykiem, ale wygoda musi być:) Choć może gdybym buty miała niewygodne, to myślałabym, że mnie bolą nogi, a nie bez przerwy o jedzeniu!
UsuńDzięki:)
Dzielna jesteś z tą dietą gratuluję, bo to bardzo długo. Pod Twoim wpływem poczytałam trochę o polecanej diecie i uważam, że wiele teorii pani profesor ma sens. No właśnie ciekawe jak przebrniesz przez święta. Kamizelka bardzo fajna, choć ja w takiej długości czuję się fatalnie. Spokojnych świąt i dużo słońca aby się przyjemnie spacerowało.
OdpowiedzUsuńPrzez święta przebrnęliśmy bezboleśnie, choć o jedzeniu myślę absolutnie bez przerwy, najbardziej brak mi chleba i słodkości. Chyba pierwsze co zrobię, jak już skończymy ten post, to upiekę sobie ciasteczka owsiane (oczywiście bez tłuszczu i cukru, żeby zdrowe były:)).
UsuńA dlaczego w takiej długości fatalnie? Że za krótko, czy z długo? Dla mnie to fajna długość, szczególnie do obcasów, choć zdjęcia robiłam przy okazji spaceru, stąd buty na płaskim. Bardzo dziękuję!
Radosnych Świąt:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńprzepięknie!!!! śliczny model, bardzo twarzowy kolor i naprawdę urocze wzory. Bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńAnka
Dziękuję, bardzo mi miło:)
UsuńJeżeli chodzi o dietę jestem pełna podziwu, ja chyba bym nie wytrzymała tylu dni.
OdpowiedzUsuńJestem zwolennikiem rozsądnych diet oczyszczających i postów,-- uważam że każdy powinien co jakiś czas sobie takie fundować, tak zwyczajnie dla zdrowia.
Mam ten numer "Sandry", też mi ta kamizelka wpadła w oko.
Twoja wersja bardzo mi się podoba; ten melanżowy dół dodaje jej plastyczności.
Życzę zdrowych i wesołych Świat Wielkanocnych.
Dorota
I my pewnie nie wytrwamy pełnych 6 tygodni... Uznaliśmy, że dla naszych schorzeń starczy 4:) Tak więc zostało nam już tylko 9 dni. Ale potem zamierzamy trzymać się zdrowego jedzenia i powtarzać post 2 razy w roku po 2 tyg oraz w jeden dzień w każdym tygodniu. Mam nadzieję, że dzięki temu uda nam się utrzymać korzystne efekty tej diety:)
UsuńBardzo dziękuję!
Piękna kamizelka i kolorek i wzór. Fajnie, że się trzymasz na tej diecie. Życzę wytrwałości-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam się i całkiem mi dobrze, głodna nie chodzę, ale marzę o ciastkach, takich chrupiących, owsianych, z bakaliami:)
UsuńWielkie dzięki!
Ha ha no widzisz tak to jest. Najtrudniej chyba sobie odmówić czego co się lubi. Ciasteczka też lubię niestety ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń