Zielono na talerzu, zielono na spacerze, zielono (szmaragdowo-śliwkowo) na drutach... Zielono mi w głowie i oczach, i sercu:) I jeszcze mnie córka o zielone puszeczki kuchenne poprosiła...
Zrobiłam, a jakże:) - niech zielony rządzi na wiosnę!
Komplet puszek po kawie do trzymania w nich różnych kuchennych akcesoriów:
Oraz komplet plastikowych słoiczków po suszonych grzybkach, do trzymania.... czegokolwiek.
A dla przełamania zieleni, dla siebie, komplet puszeczek do łazienki, na akcesoria makijażowe: kredki, pędzelki i takie tam...
Do tej pracy wykorzystałam całkiem nową dla siebie technikę - puszki (oczyszczone i pomalowane zwiększającym przylepność primerem) pokryłam warstwą drobnoziarnistej pasty strukturalnej (ze zwykłego marketu budowlanego), okręciłam bandażem i ponownie w wybranych miejscach nałożyłam pastę. Po wyschnięciu zagruntowałam (pomalowałam rozcieńczonym wikolem), a potem już po staremu - naklejanie, malowanie, cieniowanie, lakierowanie (wystarczyła tylko jedna warstwa).
Nie dość, że pod warstwą pasty ukryłam karbowany brzeg puszki, to dzięki bandażowi uzyskałam fajną fakturę:) Natomiast naklejanie cieniutkiej serwetki na tak nierówną powierzchnię to sama przyjemność - zero przejmowania się zagnieceniami:)
Nie wiem, które bardziej mi się podobają :) Pomysł z "zabandażowaną" puszką niezły, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję:)
UsuńJa też bym chciała kilka takich zielonych puszek do kuchni ale talentu do decu niestety u mnie nie znajdziesz - cieszę się jak narysuję prostą kreskę:))) tych z bratkami bardzo bardzo zazdroszczę!!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW dekupażu właśnie nie musisz sama niczego rysować, malujesz serwetkami, dlatego właśnie to idealna technika dla mniej utalentowanych plastycznie, do których zaliczam także siebie:)
UsuńBardzo dziękuję!
Ciekawa ta technika i puszki wyglądają fantastycznie. Bardzo porządnie są wykonane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Aniu:)
UsuńPiękne puszki i słoiki. Zielone super, ale rzeczywiście zaintrygowały mnie te po bandażu. Zanim zdążyłam doczytać, już się zastanawiałam jak Ty to zrobiłaś. Chyba spróbuję się pokusić, bo już mam kilka puszek odłożonych i się zbieram, a potrzeby wielkie. A co to jest ten primer? A i jeszcze mam pytanie o wewnętrzny rant puszki. Często jak się otwiera puszkę to pozostaje taki ostry brzeg, czy jakoś go zabezpieczasz? Ojejku ale Cię zarzuciłam pytaniami. To kończę i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńAle puszki bardzo mi się podobają :-)
Wielkie dzięki i już odpowiadam na pytania:
Usuń- primer to taki preparat podkładowy - użycie go na gładkiej powierzchni (metal szkło) sprawia, że potem farba nie odpryskuje i w ogóle całość lepiej się trzyma.
- puszki do recyklingu zachowuję tylko takie z nieostrym rantem. Te dwie z bratkami są po kawie Riccore, te bandażowane po jakichś lekach i fasolce Bonduelle - całkowicie bezpieczne:)
Wszystkie mi się podobają. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:)
Usuńrewelacyjne pojemniki! zielone podbiły moje serce ale także te z bandażem bardzo mi się podobają, fajna technika :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Bardzo dziękuję za miłe słowa, szczególnie, że pochodzą od tak utalentowanej dekupażystki:)
UsuńPomysł genialny z bandażem i pastą! Podobają mi się oba zestawy, ale tym razem zieleń wygrywa(a nie mój ulubiony niebieski!), puszki są obłędne!
OdpowiedzUsuńAnka
Bardzo dziękuję! Pasta jest wspaniałym rozwiązaniem na nieciekawe powierzchnie, a poza tym wybacza wszelkie dekupażowe błędy:)
UsuńDobrze, że zielono wszędzie:) bo już tych szarości miałam serdecznie dość. Nowa technika zachęcająca. Muszę kiedyś coś przerobić :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, niech rządzi zielony, szalenie podoba mi się takie świeże otoczenie:)
UsuńŚwietne! Zawsze jak oglądam Twoje dekupaże nachodzi mnie ochota na wyciągnięcie serwetek i spróbowanie swoich sił w tym fachu :)
OdpowiedzUsuńPosłuchaj tej wewnętrznej ochoty, bo dobrze Ci podpowiada:) Decoupage, a szczególnie recyklig w tej technice daje ogromną satysfakcję.
UsuńDziękuję!
Śliczne puszeczki, pojemniki. Fajny pomysł z tą masą strukturalną, nie próbowałam tego nigdy.
OdpowiedzUsuńA ja już kiedyś pracowałam z podobną pastą, ale używałam tylko do robienia faktury na podobraziach. Na puszkach trochę obawiałam się, że będzie odpadać, dlatego wymyśliłam sobie to wzmocnienie bandażem, ale wydaje mi się, że i bez niego też byłoby dobrze. Spróbuj koniecznie, powodzenia i bardzo dziękuję:)
UsuńŚliczne :))). Wciąż przymierzam się do spróbowania swoich sił w dekupażu... to chyba fajna zabawa - a jaki miły dla oka efekt!
OdpowiedzUsuńO tak, przyjemność z takiej pracy jest ogromna, bardzo polecam:)
UsuńDziękuję!
Te ostatnie puszki wyszły Ci kapitalnie, są piękne! Ciekawam tej pasty!!!
OdpowiedzUsuńTo taka zwykła budowlana z marketu, wiadereczko o poj. 500 g, a tyle z niej radochy, bo oczywiście wciąż się w niej taplam;)
UsuńDzięki!
O tej porze roku zieleń zdecydowanie wygrywa :))) Te słoiczki po grzybkach wyglądają jak wprost ze sklepu! Obłędnie wyszły. Bandażowe zaś maja jakby lekko marokański wzorek i bardzo ciekawą strukturę. Nie słyszałam jeszcze o technice "na bandaż" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ha, może przypadkiem udało mi się wymyślić coś oryginalnego:)
UsuńBardzo dziękuję!
Wszystkie są super. Technika z użyciem bandaża ciekawa.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo spodobały się zielone pojemniczki, takie rozświetlone słońcem--- wiosenne i optymistyczne.
Te ostatnie z kolei przypadły do gustu starszej córce, idealnie pasowałyby do jej błękitnego pokoju.
Wiosennie pozdrawiam Dorota
Bardzo mi miło, dziękuję.
UsuńTe w niebieskościach szczególnie ciekawie wyglądały z białym tłem, ale chciałam je kolorystycznie bardziej z łazienką połączyć, no i podmalowanie wyeksponowało fakturę...
Wszystkie są wspaniałe, ale te ostatnie - odjazd totalny. Super technika i świetne wykonanie, efekt jak da mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa.
Bardzo dziękuję!
UsuńFantastyczne te zielone ja nigdy bym się nie odważyła na taki kolor a tu proszę samo życie. Świetne i widać, że bardzo perfekcyjnie wykonane. Urocze.
OdpowiedzUsuńW dekupażu nie mam żadnych kolorystycznych zahamowań:) Dzięki!
UsuńPuszki łazienkowe niezielone podobają mi się najbardziej. Powiew dalekowschodniego wiatru ;) I rzeczywiście ciekawa faktura. Chociaż zielone też pełne uroku. Zielony to kolor na wszystkie pory roku. Bo rozświetla i rozwesela. Bardzo ładne pojemniczki :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze sporo zielonej farby; żeby się z nią uporać z pewnością będę potrzebować więcej pór roku więc to dobrze, że taka uniwersalna:)
UsuńBardzo dziękuję!
Wszystkie piękne! Puszki i słoiczki są idealne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńPiękna ta zieleń, dokładnie taka, jak w tej chwili za oknem.
OdpowiedzUsuńTechnika z bandażem bardzo ciekawa, mimo, że ja lubię "puszkową" fakturę, to Twój efekt bardzo mi się podoba.
Generalnie ja również lubię puszkową fakturę, ale tym razem miałam dwie różne puszki, a chciałam, żeby stanowiły komplet,stąd to oklejanie:)
UsuńBardzo dziękuję!
Wspaniale dopracowane przedmioty...bardzo mi się podoba sposób w jaki przekształcasz otoczenie!!! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję:)
UsuńUwielbiam zielenie i wszystko w tej kolorystyce jest cudne ;-))
OdpowiedzUsuńWiosną zielenie są najpiękniejsze, dziękuję:)
Usuń