czwartek, 24 listopada 2016

Zbliżenie na poduszki

Sprułam trzy nikomu niepotrzebne poszewki na poduszki i zrobiłam trzy nowe, specjalnie do pokoju Dominiki:





Kombinowałam w jaki sposób zrobić zamknięcie... Guziki mi nie pasowały, a wszycie zamka do szydełkowej dzianiny okazało się być poza moimi możliwościami. No to "zaszyłam" brzegi dzierganymi sznureczkami. Bardzo jestem zadowolona z tego rozwiązania: proste, praktyczne i podoba mi się:-).




Szkoda tylko, że z powodu nowych mieszkańców naszego domu (wkrótce ich przedstawię), poduszki na co dzień muszą być schowane. Nie tylko poduszki zresztą. Muszę chować wszystko co dynda, zwisa, odstaje lub może się toczyć. Z parapetów musiały poznikać nawet doniczki z kwiatami, bo również stały się celem niezdrowej ciekawości i niszczycielskich zabaw. Ale to przecież tylko tymczasowo:-).

35 komentarzy:

  1. Ci nowi mieszkańcy, to koty? Poduszki są śliczne, fajnie, że spójne kolorystycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadłaś:-). Nie miałam jeszcze czasu, żeby o nich napisać, ale właśnie się do tego zbieram.
      Dziękuję:-)

      Usuń
  2. Oho wyczuwam obecność kota:)) poduchy świetne:) Sposób zapięcia na sznurek wykorzystuję od dawna bo jest najlepszy a zamek do takich poduch nie pasuje. Lubię w ręcznie robionych dzianinach to, że można spruć i przerobić na coś zupełnie nowego:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla znawców kociej natury nie ma żadnej tajemnicy w mojej zapowiedzi;-)
      Sznurek faktycznie świetnie się sprawdza, stosowałam to rozwiązanie we wdziankach, ale nie od razu mi to wpadło do głowy w przypadku poduszek i naprawdę najpierw próbowałam wszyć ten nieszczęsny zamek;-).
      To samo lubię w dzianinach.

      Usuń
  3. Poduszki bardzo ciekawie wykonane. Prezentują się elegancko, a pomysł, by je zasznurować fantastyczny. Pozdrawiam serdecznie i czekam na prezentacje nowych lokatorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę tylko zdjęcia pozgrywać z telefonu, zawsze mi z tym najdłużej schodzi...
      Dzięki!

      Usuń
  4. Poduszki są super, ale sznurowanie ich bardzo pomysłowe. Na pewno wykorzystam Twój patent:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiało, patent nie jest zastrzeżony:-)
      Dzięki!

      Usuń
  5. Z tą niszczycielską działalnością to różnie bywa ;-) trzymam kciuki, żeby faktycznie była tymczasowa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Poduszki świetne, ale mnie się ten wałek szczególnie podoba. To ile tych kotków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa:-) Jak brać koty, to tylko dwójkami: one mają mniejszy stres związany ze zmianą i zawsze towarzystwo do zabawy, my mamy darmowe kino komediowe najlepszej jakości:-)
      Dziękuję.

      Usuń
  7. Świetne! Mi też w szczególności podoba się wałeczek, chociaż poduszki też są bardzo urokliwe ;) Ja myślałam, że to u mnie koty skaczą między wierszami, a tu widzę, że u Ciebie też tajemnie rozrabiają
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty są wszędobylskie więc z łatwością plątają się nawet między wierszami:-)
      Dziękuję bardzo!

      Usuń
  8. Takie proste, a takie fajne! Wyglądają świetnie razem!
    Mam ochotę zrobić trochę poszewek, ale wciąż nie wiem jak rozwiązać problem zapięcia. Nie umiem szyć, i nie cierpię tego, nawet jeśli chodzi o przyszycie guzika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie wypróbuj sznureczki, nie narobisz się, a funkcja spełniona i to całkiem efektownie:-)

      Usuń
  9. Bardzo ładne wyszły Ci te poduchy. I masz rację że, takie dziergane poduchy najlepiej spinać troczkami/sznureczkami . Poza tym stanowią dodatkową ozdobę.
    Czekam na pełną kocią prezentację;- zajawkę już widziałam :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notka już w toku. Utknęłam oczywiście na zdjęciach, które muszę dopiero pozgrywać na komputer i obrobić.
      Dziękuję!

      Usuń
  10. Ojej, jak fajnie, że się zdecydowaliście na powiększenie rodziny! bo jeden kot w domu to jakby kota wcale nie było;))
    Poduszki są przeurocze kolorystyką i fasonem, a wałeczek rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Jak patrzę, na tę szalejącą, młodą dwójkę, to jeszcze mi mało, jeszcze jedna parka mogłaby się u nas zmieścić... Bo koty są jak chipsy: nie da się poprzestać na jednym;-)

      Usuń
  11. Patent ze sznureczkami przygarnę, gdy będę robić kolejne poduszki ze sznurka. Wprawdzie dałam radę wszyć zamek, ale bardziej podoba mi się Twoje rozwiązanie :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poduszce sznurkowej, sznurowane zamknięcie na pewno będzie super wyglądać. Podziwiam za wszycie zamka, ja poległam;-)

      Usuń
  12. Reniu nie wpadłabym na tak genialne rozwiązanie! Sznurki przy poduchy prezentują się genialnie :) gratuluję świetnego pomysłu. Zabawkę kotków tez juz widziałam, ale czekam na posta!

    OdpowiedzUsuń
  13. O te niecne zabawy podejrzewam koty.
    Poduszki świetne ale tak sobie pomyślałam, że do tego rewelacyjnego pomysłu z wiązaniem, można dodać chwosty na rogach jeśli ci zostały jeszcze jakieś resztki włóczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O chwostach nie pomyślałam, dzięki za podpowiedź:-). Ale to już przy innych poduszkach, bo w tych udało mi się szczęśliwie zużuć całość włóczki. Przed spuciem miałam dwie poduchy kremowe i jedną malinową. Do nowych poduszek kolory wykorzystywałam na oko i sama nawet się zdziwiłam, że tak równo mi się wszystko wykorzystało:-).
      Twoje podejrzenia jak najbardziej słuszne:-).

      Usuń
  14. Bardzo ładne, a sznureczkowe kokardki tylko dodają uroku. I pewnie niszczycielskie koty myślą to samo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, na widok troczków kociaki dostają kociokwiku;-)

      Usuń
  15. Pięknie się prezentują

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. świetne kombinacje kolorami i wzorami. Bardzo ładny zestaw.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie się prezentują wszystkie razem. Zachwycający komplet wyszedł.

    OdpowiedzUsuń