czwartek, 10 lutego 2011

Kuchenne fronty cz.2

Oto kolejna odsłona mojej frontowej odysei:).

Skorzystałam z rady Kraszynki i przyciemniłam brzegi. Wymieszałam prawie pół na pół farbę w kolorze pikantne chilli z brązowo-mahoniową (obie Dekoral) i potepowałam obficie. Efekt jest bardzo zadowalający. Ciągle jednak nie grają mi jarzębinki. Pomyślałam, że skoro nie mogę pozbyć się ramek, to je podkreślę. Zrobiłam to delikatnie cieniutkim pędzelkiem złotą farbą. Następnie tym samym kolorem i pędzelkiem zrobiłam kontur jasnej części.

Długo przyglądałam się temu, co wyszło. Z każdej strony. I.... dupa blada!

Obramowanie jasnej części jest w porządku, ale podkreślone ramki musiałam zamalować. I chyba jednak będę musiała zrobić to, o czym mówię od samego początku - naklejać same jarzębinki bez ramek. Nie wiem jak mi się to uda, ale ramki muszą zniknąć!


A tak wyglądają założone do szafki:


Ciekawe, czy te wcześniejsze fronty da się jeszcze potepować? Zeszlifuję trochę lakier i spróbuję. Ale to później. Na razie jadę dalej.

Kuchenne fronty cz.1.

Kuchenne fronty cz.3


Komentarze
2011/02/10 21:41:23
Z daleka nie specjalnie wiadomo o co Ci chodzi z tymi kwadracikami, ale z bliska rzeczywiście widać, że mogłoby ich nie być. Moim zdaniem nie ma tragedii, ale skoro nie odpuścisz to ponieważ jeszcze zapewne nie lakierowałaś, spróbuj namoczyć delikatnie ciepłą wodą te kwadraciki i spróbuj poszarpać ich brzegi już będzie lepiej a jak da radę to całość. Jak coś poszarpiesz możesz kombinować coś z cieniami, które będą odchodziły od tych jarzębin. Zawsze możesz jeszcze walnąć duży motyw nie z serwetki ale z papieru na całość, który wszystko przykryje. To niełatwa i żmudna praca. Tak ja pomyślałam może Ci jeszcze coś wpadnie innego do głowy. Mnie się podoba. Jest ciekawie i nikt nie ma takiej kuchni. Spójrz na to z takiej strony.
Pozdrawiam
Grażyna
2011/02/11 07:54:28
Kraszynko, wszystko już polakierowane. Mam 3 pary frontów zrobionych na gotowo.
I jestem w kropce, bo, gdy spojrzę na nie w całości, już zawieszone, to nie bardzo mi się podoba efekt:(.
Pstrokato jest! A to dopiero 6 frontów, nawet nie połowa!

Jak myślisz, da się to zamalować, jak zeszlifuję trochę lakier?
2011/02/11 19:35:04
Da się oczywiście zeszlifować. Możesz jeszcze przed zeszlifowaniem nakleić papier z bardzo spokojnym wzorem, który będzie tonował całość. W końcu nie masz nic do stracenia i tak chcesz szlifować. Mnie się to podoba.
Czy jeszcze ktoś mógłby się odezwać i napisać, że mu się podoba to może wspólnie przekonamy koleżankę aby nie robiła tak desperackich kroków?
Pozdrawiam
Grażyna
2011/02/11 20:37:54
Za późno, desperacja wzięła górę, zeszlifowałam i zamalowałam...

Przejrzałam swoje zasoby papierów i nie mam nic odpowiedniego.
Pochodziłam po mieście w poszukiwaniu serwetek z jakimś fajnym motywem, ale nic nie znalazłam.

Wciąż pozostają jarzębinki (ale inaczej wycięte), albo mam jeszcze bratki.

Trochę szkoda pracy i czasu, ale zaczynam od nowa. Mój mąż się ze mnie śmieje i mówi, że jakby co, to jeszcze farbą olejną można zamalować:)

Kraszynko, dziękuję z Twoją pomoc i wsparcie:). Pewnie nie za długo pokażę co nowego wymyśliłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz