Powolutku, niespiesznie, minuta za minutą, dzień za dniem zleciał mi
urlop. Ale jeszcze jutro nie pójdę do pracy. Dziś przyjeżdża mój brat z
rodziną, a w poniedziałek ma do załatwienia pewną ważną, rodzinną
sprawę. Jestem mu potrzebna. Praca poczeka na mnie jeszcze jeden dzień.
Muszę się powoli zbierać - wyjeżdżam po rodzinkę na lotnisko. Już
niedługo zobaczę moich ulubionych bratanków!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz