Jeszcze cieplutki. Oczywiście lepiej poczekać z krojeniem aż nieco ostygnie i stężeje, ale ja jestem niecierpliwa.
Myślałam, że nigdy w życiu nie upiekę żadnego sernika. Wydawały mi
się takie skomplikowane. Aż dostałam ten przepis. Od przyjaciółki, która
dobrze zna moje możliwości. Wyszedł za pierwszym razem. I potem za
każdym razem.
Dziś trochę za mocno przyrumieniła mi się kruszonka, ale to nic.
Naprawdę jest pyszny. Nie za bardzo słodki, kruchy, puszysty i soczysty.
Idealny na każdą okazję.
Ciasto:
3 szklanki mąki krupczatki (pół kilograma),
1 kostka margaryny (250 g),
3 łyżki cukru,
3 łyżeczki proszku do pieczenia,
5 żółtek.
Ja robię tak: wysypuję na blat suche składniki (mąkę, cukier i
proszek do pieczenia) i rozgniatam palcami z margaryną, później dodaję
żółtka i wyrabiam ciasto. Jedną trzecią gotowego ciasta odkładam do
zamrażalnika, a resztą wykładam blachę (mam taką średniej wielkości) na
papierze do pieczenia.
Masa serowa:
1/2 kg zmielonego twarogu (używam gotowego),
1 jajo
budyń śmietankowy - mały bez cukru,
1/2 szklanki cukru pudru,
1/2 kostki masła lub margaryny (używam masła - 100 g).
Masę serową przygotowuje córka: utrzeć masło (mikserem), dalej
ucierając dodać twaróg, jajo, budyń i cukier. Gotowe. Wyłożyć na ciasto.
Na masie serowej ułożyć pokrojone w kostkę, odsączone brzoskwinie (cała puszka) - to moje zadanie.
Pianka bezowa (robi córka):
białka z 5 jaj (żółtka poszły do ciasta),
1 szklanka cukru.
Białka ubić na sztywną pianę, dalej ubijając powoli dodawać cukier. Gotowe. Wyłożyć na brzoskwinie.
Na pianę, na tarce z grubymi oczkami, zetrzeć 1/3 ciasta, które chłodziło się w zamrażalniku.
Włożyć do piekarnika nagrzanego do temp. 180 st. i piec 30-40 min. Ja
piekę 40 min., ale pod koniec trzeba sprawdzać stopień zrumienienia
kruszonki. Ja dziś akurat przegapiłam właściwy moment.
Wyjąć, wytrzymać co najmniej z godzinkę (tyle mi się udało) i można
próbować kroić. Taki świeży serniczek jest dla mnie najsmaczniejszy.
No to idę podjadać:-).
Komentarze
2011/01/02 11:34:38
To jest bardzo dobry przepis. I w
zasadzie niezawodny - nie daje się zepsuć, wiem co mówię ;) A
przyrumieniona kruszonka jest jak najbardziej na miejscu, mniam ;)
2011/01/02 17:01:07
O proszę, okazuje się, że ten przepis znany jest nieco dalej, niż tylko lokalnie na naszym płaskowyżu:).
A myślałam, że coś niezwykłego tutaj zaprezentuję;)
A myślałam, że coś niezwykłego tutaj zaprezentuję;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz