czwartek, 14 kwietnia 2011

Wdzianko z golfem

Dawno, dawno temu, a konkretnie we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to przeglądałam sobie w internecie dzianinowe trendy na jesień, w jednym ze sklepów internetowych natknęłam się na przeurocze wdzianko. Spodobało mi się i postanowiłam wydziergać sobie podobne.

Niełatwo mi było ze zdjęcia zorientować się, jak wdzianko zostało zrobione. Przyglądałam się i próbowałam... Prułam, przyglądałam się znów i znów próbowałam... W końcu udało mi się osiągnąć zadowalający rezultat. Ażurowe rękawki, fason, kolor... Wszystko było tak, jak trzeba. Jednak, gdy zmierzyłam gotową robótkę okazało się, że ma ona jedną, ale kolosalną wadę - gryzie. Nie wiem dlaczego. Przecież to tylko akrylowa Dalia z akrylową Sasanką. Dziergałam już z tych włóczek i wcześniej mnie jakoś nie drapały, w każdym razie nie tak dokuczliwie.

Niepraktyczny ciuszek wylądował więc na dnie szafy, a ja powzięłam postanowienie, że kiedyś przerobię go na coś, w czym ostra włóczka nie będzie mi przeszkadzać. Tymczasem jednak odrzucone wdzianko spasowało córce - ją gryzie jakby mniej. Za każdym razem, gdy patrzyłam, jak ładnie i zgrabnie się na niej prezentuje, to było mi szkoda, że ja go nosić nie mogę. Aż w końcu dziś się skusiłam, przemogłam i ubrałam po raz pierwszy. Gryzło i drapało, ale wytrzymałam. A po pracy poprosiłam o udokumentowanie ciuszka, bo choć pewnie rzadko będę go nosić, to jednak zdecydowałam, że pruć nie będę:).



Komentarze
2011/04/14 21:34:14
Po pierwsze: kolor! Ślicznie to razem wygląda. Golfów nie lubię, ale muszę przyznać, że wdzianko bardzo mi się podoba. A jeśli chodzi o drapanie, koleżanka zachwalała mi kiedyś jakiś płyn do prania, który drapiące swetry zmieniał w potulne i przytulne baranki elegancko i z gracją mięciutkie.
2011/04/15 20:56:13
Znakomicie wygląd asz w tym wdzianku. Kolor także świetny. A drapanie- no cóż, bywa, że i akryl jest dość "ostry".
2011/04/15 22:43:10
Antonino, rebecca.fierce - bardzo dziękuję:)
Rzeczywiście z koloru od początku byłam najbardziej zadowolona.

A co do drapania, no to cóż... będę jeszcze próbowała wdzianko oswoić, może złagodnieje:)
2011/04/16 09:46:45
Ekstra. A jak patrzę na Ciebie jak w tym wyglądasz to myślę, że czas na dietę.
Pozdrawiam
Grażyna
2011/04/16 18:28:52
Grażyno, na razie postanowiłam nie dawać rodzinie powodów do pocieszania mnie;).
2011/04/17 09:56:48
Obawiam się, że drapiąca wełna zniechęciłaby mnie do noszenia wdzianka na amen, więc podziwiam Twoją wytrwałość : ) Z drugiej strony, czego się nie zrobi, żeby ponosić fajny ciuch, czasem warto się i poświęcić . Możliwe, że wdzianko przeżyje swój renesans jesienią i jednak częściej będziesz po nie sięgała, bo teraz to jak nic, w Krakowie wiosna idzie!
2011/04/17 17:17:07
Agnieszko u nas tak samo, co przyjmuję z ogromną radością i z tej okazji powoli przymierzam się do wiosennych porządków w szafie - wszelkie golfy i ciepłe dzianiny do pawlaczy!:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz