Dawno, dawno temu, a konkretnie we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to
przeglądałam sobie w internecie dzianinowe trendy na jesień, w jednym ze
sklepów internetowych natknęłam się na przeurocze wdzianko. Spodobało
mi się i postanowiłam wydziergać sobie podobne.
Niełatwo mi było ze zdjęcia zorientować się, jak wdzianko zostało
zrobione. Przyglądałam się i próbowałam... Prułam, przyglądałam się znów
i znów próbowałam... W końcu udało mi się osiągnąć zadowalający
rezultat. Ażurowe rękawki, fason, kolor... Wszystko było tak, jak
trzeba. Jednak, gdy zmierzyłam gotową robótkę okazało się, że ma ona
jedną, ale kolosalną wadę - gryzie. Nie wiem dlaczego. Przecież to tylko
akrylowa Dalia z akrylową Sasanką. Dziergałam już z tych włóczek i
wcześniej mnie jakoś nie drapały, w każdym razie nie tak dokuczliwie.
Niepraktyczny ciuszek wylądował więc na dnie szafy, a ja powzięłam
postanowienie, że kiedyś przerobię go na coś, w czym ostra włóczka nie
będzie mi przeszkadzać. Tymczasem jednak odrzucone wdzianko spasowało
córce - ją gryzie jakby mniej. Za każdym razem, gdy patrzyłam, jak
ładnie i zgrabnie się na niej prezentuje, to było mi szkoda, że ja go
nosić nie mogę. Aż w końcu dziś się skusiłam, przemogłam i ubrałam po
raz pierwszy. Gryzło i drapało, ale wytrzymałam. A po pracy poprosiłam o
udokumentowanie ciuszka, bo choć pewnie rzadko będę go nosić, to jednak
zdecydowałam, że pruć nie będę:).
Komentarze
2011/04/14 21:34:14
Po pierwsze: kolor! Ślicznie to razem
wygląda. Golfów nie lubię, ale muszę przyznać, że wdzianko bardzo mi
się podoba. A jeśli chodzi o drapanie, koleżanka zachwalała mi kiedyś
jakiś płyn do prania, który drapiące swetry zmieniał w potulne i
przytulne baranki elegancko i z gracją mięciutkie.
2011/04/15 20:56:13
Znakomicie wygląd asz w tym wdzianku. Kolor także świetny. A drapanie- no cóż, bywa, że i akryl jest dość "ostry".
2011/04/15 22:43:10
Antonino, rebecca.fierce - bardzo dziękuję:)
Rzeczywiście z koloru od początku byłam najbardziej zadowolona.
A co do drapania, no to cóż... będę jeszcze próbowała wdzianko oswoić, może złagodnieje:)
Rzeczywiście z koloru od początku byłam najbardziej zadowolona.
A co do drapania, no to cóż... będę jeszcze próbowała wdzianko oswoić, może złagodnieje:)
2011/04/16 09:46:45
Ekstra. A jak patrzę na Ciebie jak w tym wyglądasz to myślę, że czas na dietę.
Pozdrawiam
Grażyna
Pozdrawiam
Grażyna
2011/04/16 18:28:52
Grażyno, na razie postanowiłam nie dawać rodzinie powodów do pocieszania mnie;).
2011/04/17 09:56:48
Obawiam się, że drapiąca wełna
zniechęciłaby mnie do noszenia wdzianka na amen, więc podziwiam Twoją
wytrwałość : ) Z drugiej strony, czego się nie zrobi, żeby ponosić fajny
ciuch, czasem warto się i poświęcić . Możliwe, że wdzianko przeżyje
swój renesans jesienią i jednak częściej będziesz po nie sięgała, bo
teraz to jak nic, w Krakowie wiosna idzie!
2011/04/17 17:17:07
Agnieszko u nas tak samo, co
przyjmuję z ogromną radością i z tej okazji powoli przymierzam się do
wiosennych porządków w szafie - wszelkie golfy i ciepłe dzianiny do
pawlaczy!:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz