Przede wszystkim dziękuję za udział w mojej zgadywance. Najbliżej była Lena i to do niej właśnie powędruje niespodzianka, którą mam nadzieję wydziergać zaraz po Nowym Roku:)
A oto dzianinki w całości:
1. "Śliwkowo-różowo-wzorzyste pasy" to kocyk...
... wydziergany na prośbę Dominiki, której przyjaciółka urodziła niedawno córeczkę.
Z własnej inicjatywy wyhaftowałam jeszcze datę urodzin:)
Dane techniczne:
cztery kolory Elian Klasik (po 100-150g) + około pół motka "Trawki,
druty i szydełko nr 5.
2. "Morskie fale" - główna nagroda w moim skromnym konkursie pojechały do Krysztally:
To komin, choć na zdjęciu wygląda bardziej na spódniczkę;) Jako spódniczka też mi się zresztą podoba... Nawet tak bardzo, że planuję wydziergać sobie taką, tylko trochę dłuższą;)
Dane techniczne:
100g Bella, ok. 30g Angel,
druty nr 5.
3. "Twórczo zagospodarowane resztki" pochodzą z włóczek z kocyka, a wykorzystałam je do zrobienia czapki. Tym razem dla siebie:
Do Eliana i "trawki" dołożyłam jeszcze nitkę Gucia, żeby było grubiej i bardziej kolorowo. Przerabiałam ściegiem francuskim - ciągacz, z "trawką", drutami nr 8, resztę drutami nr 5.
4. "Mięsiste szarości", to również konkursowa nagroda i również komin, albo lepiej - golfik, bo ściślej niż komin otula szyję.
Pojechał do Fidrygauki. Co prawda na Wyspach zima nie dokucza tak bardzo jak u nas, ale mam nadzieję, że gruby golfik pod szyją okaże się przydatny.
Przerabiałam ściegiem ryżowym, drutami nr 8, zużyłam około 150 g (półtora motka).
5. "Fale śliwkowe" - trzeci komin:) Dla mnie. Do kompletu z czapką z resztek. Wykorzystałam pozostałości śliwkowego Gucia, a do każdego czwartego i piątego rzędu dodatkowo dołożyłam jeszcze nitkę Luny (Madame Tricote) - również resztki.
Dziergałam tym samym wzorem co "Morskie fale", opis wykonania z DROPSA.
Czapka i komin bardzo sympatycznie się razem noszą, a dodatkową przyjemność sprawiłam sobie ażurowymi rajstopami, które założyłam na grube rajstopy śliwkowe:)
Do kompletu planuję zrobić sobie jeszcze rękawiczki - zostało mi jeszcze parę metrów "trawki", chyba w sama raz na nadgarstki, po jednym rzędzie:)
Pokazujesz dzisiaj dzianiny wielkiej urody. Kocyk jest przesłodki, kominy świetne, zwłaszcza te wykonanwe wzorem fal. Czapka świetnie Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wzór fal jest jednym z moich ulubionych:)
UsuńAle fajne! Najbardziej spodobał mi się ten kocyk, nie tylko ze względu na piękne wykonanie, ale i jako pomysł na prezent dla niemowlaka :) super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kocyki są nie tylko praktycznym prezentem, ale też bardzo sympatyczną robótką - proste do wykonania, a można popuścić wodze wyobraźni i bawić się kolorami, wzorami... Bardzo to lubię:)
UsuńNa początek: mam nadzieję, że ten wolny czas spędziłaś miło i radośnie. Jeśli dodatkowo dziergałaś, to był też niesamowicie efektywny!
OdpowiedzUsuńKocyk jest po prostu niesamowity; zamurowało mnie, kiedy zobaczyłam efekt końcowy, bo zajawka jakoś tak do mnie nie przemawiała:) Z tym łączeniem włóczek jesteś genialna.
Każdy z kominów to też uczta dla oczu, oczywiście niebieskości w mojej opinii wygrywają:) ale wszystkie są urocze.
Czapka - kolejne piękne połączenie kolorów i nitek.
Ren-ya wspaniałe prace.
Z okazji nadchodzącego Nowego Roku życzę Ci mnóstwa wspaniałych dni, pełnych radości i ciepła(tego fizycznego też, ale przede wszystkim duchowego); życzę Ci wielu twórczych godzin, kiedy powstawać będą takie cudeńka, jak te tutaj. Niech ten Nowy Rok będzie po prostu dobry i piękny
Anka
Aniu, dziękuję!
UsuńRzeczywiście spędziłam wolny czas bardzo przyjemnie i twórczo, a to jeszcze nie koniec, bo jeszcze cztery dni przede mmą:)
Dziękuję za życzenia:) Tobie również życzę najlepszego Nowego Roku!
To już wszystko jasne :) śliczne rzeczy zrobiłaś-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Eve:)
UsuńWszystkie rzeczy świetne :))
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo mi miło:)
UsuńBrawo. Wszystko wyszło śliczne i bardzo gustownie. Ładnie Ci w fioletach i ślicznie w tej czapeczce i otulaczu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki! Fioletowości, szarości i niebieskości - lubię najbardziej i najlepiej się w nich czuję:)
UsuńRenya, podtrzymuje moja opinię o tym, że szarości podobają mi się najbardziej!
OdpowiedzUsuńKominko-golfik jest sliczny i już mi służy, a w Anglii też się lubie opatulac, bom zmarzluch ;)
Jeszcze raz ślicznie dziękuje :))
http://szeptywmetrze.blox.pl/2012/12/noworoczny-prezencik.html
Bardzo się cieszę, że służy i pasuje:)
UsuńI dumna jestem, że napisałaś o moim prezencie na swoim blogu:) W moim wpisie miał się znaleźć stosowny link, ale tak się z nim śpieszyłam (bo się z planami nie wyrabiam), że w końcu o linkach zapomniałam... Ale jeszcze to poprawię:)
Głowna morska nagroda niesamowicie mnie ucieszyła. Wcześniej takich rzeczy raczej nie nosiłam, ale to dobrze, bo zawsze jest pretekst do zmienienia choćby najmniejszego aspektu życia. Kolorystycznie fale wtopiły się w krajobraz idealnie. Serdecznie dziękuję! Regulacja szerokości uwieńczona pomponami podbiła moje serce ;)
OdpowiedzUsuńTaki osobisty kocyk to świetny pomysł, będę chyba musiała zgapić. Bardzo podobają mi się kudłate wstawki.
Bardzo się cieszę! Masz fantastyczny, gruby sweter... w dzianinowych sympatiach czas pójść o krok dalej;) i tak podejrzewałam, że niebieskości złamane morską zielenią będą Ci do oczu pasować:)
Usuńsliczne prace...kocyk przesliczny...bardzo mi sie podoba...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu:)
Usuńojaaaa :-D znaczy dostanę fantastyczny prezent na urodziny! :-D
OdpowiedzUsuńdziękuję! dyg dyg!
i uściskuję mocno, oczywiście.
Aha:) Dostaniesz:)
UsuńTylko proszę o wyrozumiałość, jeśli się kapeńkę spóźnię. Długi urlop okazuje się jednak mniej pojemny niż mi się wydawało;)
poczekam, poczekam :-D warto czekać na niespodzianki!
Usuńchyba się po drugich 18-tych zmieniłam, bo zaczęłam lubić niespodzianki, hmm hmm... druga młodość mię napadła :-D
Ja tutaj padłam prze ekranem na widok pierwszej fotki, a przy każdej kolejnej zachwyt mi się tylko pogłębiał!!! Piękne, oryginalne, perfekcyjne. Ale ten kocyk to jest mistrzostwo nie świata, ale galaktyki! Ja chyba chcę zrobić sobie kocyk...
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zanim kocyk wykończyłam, to jeszcze go na sobie wypróbowałam - był naprawdę cieplutki i milutki - też zapałałam chęcią wydziergania takiego dla siebie:)
UsuńJak zwykle totalnie perfekcyjne prace w świetnych kolorach a tak swoją drogą to Twój wpis Ren-yu jest zaszyfrowany i pełen tajemnych kodów, ale w końcu każdy ma swoje zabawki. A komin zamiast spódniczki? Świetny pomysł w sam raz na mroźny sylwestrowy wieczór. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję Grarzynko! Te szyfry bardzo się przydają, gdy próbuję sobie coś później odtworzyć, bo zawsze mi się wydaje, że przecież będę pamiętać (skąd model, jakimi drutami, itp), a potem okazuje się, że nigdy nie pamiętam...
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku - Wielu udanych prac i energii do ich tworzenia :) ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo! I nawzajem:)
UsuńTrafiłam przypadkowo na Pani blog i musze napisac ze ma Pani wieloe talentów i wspaniale je rozwija :).Aż miło popatrzec :).
OdpowiedzUsuńDziękuję za te miłe słowa:) To dla mnie bardzo budujące i mobilizujące:)
Usuń