... Ciapara:) Serdecznie dziękuję!
W ramach tej zabawy wyróżniałam już blogi (o TUTAJ) dlatego tym razem ograniczę się tylko do odpowiedzi na zadane przez Ciaparę pytania.
1. Jaka piosenka sprawi, że poprawi ci się humor nawet w najgorszy dzień?
Muzyka nie jest moją ulubioną rozrywką i rzadko jej słucham, a odkąd córka wyjechała na studia, to jeszcze rzadziej... Ale ostatnio jechałam do pracy samochodem, bo było zimno i deszczowo, i w ogóle czułam się niefajnie, bo początek tygodnia, wiadomo... I włączyłam sobie radio, a tam akurat leciało: Będzie! Będzie zabawa!
Będzie się działo!
I znowu nocy będzie mało.
Będzie głośno, będzie radośnie. Znów przetańczymy razem całą noc.
I wiecie co? Naprawdę poprawił mi się humor:)
2. Czy pisanie bloga sprawia ci frajdę?
Ogromną! To mój maleńki pokoik w wirtualnej przestrzeni, w którym przyjmuję gości, i z którego ja odwiedzam innych, pełnych pasji i inspirujących ludzi:) Niedługo stuknie mi pięć lat blogowania i w tym czasie nie zdarzyła mi się chyba przerwa dłuższa niż trzy tygodnie. Pewnie przeżyłabym bez blogowania.... Ale co to byłoby za życie;)
3. Czy twoja pasja udziela się innym?
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Ale wiem, że niestety, nie udzieliła się córce, nad czym ubolewam... W ogóle to córka stwierdziła ostatnio, że jeśli chodzi o zainteresowania, to ona jest bardziej tatusia-córusia - high technology i te sprawy...
4. Jakiej techniki rękodzielniczej chciałabyś się nauczyć w najbliższym czasie?
Jesienią zawsze chcę się nauczyć robić róże z liści, ale właśnie przepuściłam kolejną okazję, znaczy jesień... Bardzo podobają mi się też dekoracje z przypraw (cynamonu, goździków, anyżu gwiazdkowaty) i innych drobnych elementów - suszonych kwiatów, rafii, itp. W książce "Sztuka dekorowania" jest to opisane jako technika biedermeier, ale prawdę mówiąc w sieci nie spotkałam się, by ta nazwa odnosiła się tego rodzaju dekoracji...
5. Jak się motywujesz do działania?
Jestem konsekwentna i zdyscyplinowana więc gdy coś postanowię, to się tego trzymam, choć nie zawsze z entuzjazmem... Najbardziej mobilizuje mnie satysfakcja, którą odczuwam za każdym razem, gdy zrealizuję jakieś swoje postanowienie/plan. Generalnie więc można powiedzieć, że mobilizuję się marchewką, którą widzę przed sobą;)
6. Czy lubisz czytać książki? Jeśli tak, poleć jakąś dobrą lekturę.
Bardzo lubię czytać, choć często czas na książki zjadają mi robótki... Szczególnie ostatnio czytam mniej, niżbym chciała. W ciągu dnia są inne zadania, a wieczorem jestem tak zmęczona, że oczy same mi się zamykają. Ale strona po stronie i zawsze do przodu:) W tej chwili czytam "Trudny wybór" Nadine Gordimer - jestem mniej więcej w połowie. Dość ciężka narracja, ale temat bardzo ciekawy więc polecam. Zresztą pewnie niezadługo pojawi się na moim blogu wpis o wrażeniach z lektury.
7. Czy chciałabyś znaleźć się na bezludnej wyspie zupełnie sama (z robótkami/swoją pasją) przez całe dwa tygodnie?
Prawdę mówiąc nie potrzebuję bezludnej wyspy. Moje poddasze wystarczyłoby mi w zupełności. Tam mam wszystko, czego mi do szczęścia trzeba:)
8. Jaka jest twoja ulubiona pora roku i dlaczego akurat ta?
Zawsze było lato, bo uwielbiam, gdy jest ciepło, gdy nie trzeba naciągać na siebie kilku warstw ubrań, gdy można spać przy otwartym oknie, gdy są długie dni.... Ale w ostatnich latach jesień jest tak piękna, że mam prawdziwy dylemat. Jeśli nie ma pluchy, to jedyną wadą jesieni jest to, że kończy się ciemnością i zimą...
9. Czy lubisz gotować?
Lubię, ale mi się nie chce. Gotowanie zdecydowanie przegrywa z robótkami. Nasz model związku partnerskiego zakłada, że to mąż gotuje, a ja co najwyżej podsuwam pomysły, co bym miała ochotę zjeść:).
10. Czy uprawiasz sporty? Wymień.
Chciałoby się więcej, ale ciało odmawia posłuszeństwa. Kiedyś biegałam, ale zaczęły mi dokuczać kolana. Przez rok chodziłam na aerokickboxing i zumbę, która mnie zachwyciła. Ale skończyło się urazem... Zdecydowałam się na statyczną jogę i stretching. Było nawet fajnie, ale chyba za dokładnie ćwiczyłam, bo naciągnęłam sobie chyba wszystkie ścięgna. Szczególnie dokuczało mi to pod kolanem, długi czas nie mogłam w ogóle wyprostować prawej nogi. W ubiegłym roku nauczyłam się pływać więc na razie, mniej lub bardziej regularnie, ale chodzę na basen. Latem jeżdżę na rowerze i czasem na rolkach (bardzo ostrożnie ze względu na kolana). A tak bardziej na co dzień zostają mi najbezpieczniejsze spacery - ostatnio z kijkami, żeby zaangażować więcej mięśni...
11. Jak się relaksujesz? Opowiedz.
Moje poddasze i robótki - nie ma dla mnie lepszego relaksu! Nic nie sprawia mi większej przyjemności i bardziej nie odpręża:)
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wyróżnienie:)
GRATULACJE:) Fajnie Cię troszkę bliżej poznać:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło:)
UsuńAkurat ta piosenka zespołu "Piersi" mnie denerwuje.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę bez muzyki żyć, za to bez TV, jak najbardziej. W telewizji oglądam przeważnie DOMO. Ale mniejsza o to.
Moje dziecię też nic nie ma po mamusi ( córeczka tatusia). Myślę sobie, ze mój syn byłby bardzo zniewieściały.
Sporty nam się raczej zgadzają ( zamiast kijków, prowadzę smycz), gotować muszę, niestety. Czasami mi się chce, czasami nie.
Moja pora roku to, zdecydowanie, późna wiosna i wczesna jesień.
I tak chaotycznie kończę moje porównanie nas obu.
Pozdrawiam
Kiedyś też nie wyobrażałam sobie życia bez muzyki, a przecież zdobycie jej było sporo trudniejsze niż dziś. I nie wiem jak to się stało i kiedy, że przestała mnie interesować. Owszem, nadal lubię stare kawałki, którymi ekscytowałam się za młodu, ale jakoś nigdy nie przychodzi mi na myśl "a teraz posłucham sobie muzyki"... Czasem tylko, gdy jeżdżę na rowerze, włączam sobie coś na słuchawkach, choć prawdę mówiąc wolę, gdy mi ktoś do ucha książkę czyta, niż gra i śpiewa;)
UsuńTelewizor włączam sobie do robótek, głównie programy dokumentalne - historyczne, przyrodnicze, itp. albo seriale, które lubię oglądać całymi seriami:) Regularnej telewizji też już lata całe nie oglądałam...
Wspaniale odpowiedziałas na pytania z dużą pzyjemnością czytałam :-) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pytania były przyjemne, to samo mi się odpowiadało:)
UsuńNie słyszałam tej piosenki, choć moja córka twierdzi, że grają ją na okrągło;) I podoba mi się, jest bardzo dobra nie tylko na poniedziałkowy ranek:)
OdpowiedzUsuńA z tą bezludną wyspą to nie do końca odpowiedziałaś, bo chodzi o to właśnie, że na niej nie masz tego wszystkiego, co na poddaszu, nie wspominając, że jest z poddasza zejście, a z bezludnej wyspy nie;)
No tak, ale pytanie dotyczyło tego, czy chciałabym się znaleźć na bezludnej wyspie, żeby móc w spokoju, przez dwa tygodnie, oddawać się swojej pasji. A po co ja mam gdzieś wyjeżdżać, skoro to samo mam na swoim poddaszu? A nawet lepiej, bo na bezludnej wyspie musiałabym sama przygotowywać sobie posiłek, a w domu mam kogoś, kto o to dba:)
UsuńPewnie, że Twoja pasja udziela się innym! :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę żyć bez muzyki, a ostatnio humor najlepiej poprawiają mi Andrews Sisters śpiewające "A Bushel and a Peck".
To bardzo się cieszę, że jednak się udziela:) Wielkie dzięki!
UsuńGratuluję wyróżnienia:)) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńNie cierpię tej piosenki! Piersi bez Kukiza to implanty! Chociaż jego ostatnio wygłaszane poglądy też mnie nie przekonują...
OdpowiedzUsuńPoza wszystkim bardzo dobrze się czyta Twoje pisanie. :) :)
Zauważyłam, że ta piosenka wzbudza skrajne emocje:) Ja długo nawet nie wiedziałam, że to Piersi, bo to przecież zupełnie nie ten styl i nie ten głos... Ale po prostu podobają mi się te etno folkowe rytmy i energia, która z nich emanuje:)
UsuńBardzo dziękuję za pochwałę pisania!
Gratuluje wyróżnienia. Fajnie było sobie o Tobie co nieco poczytać. Zrób fotki tego poddasza-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Całe dwie fotki zamieściłam na wiosnę, po remoncie, o tutaj: http://ideasbyrenya.blogspot.com/2013/05/zrobmy-to-sami.html. Planowałam później pokazać coś więcej, ale tak jakoś zeszło... Nadrobię, gdy w weekend będę testować swój nowy aparat (do tej pory jeszcze tego nie zrobiłam!), jest z pilotem więc będę mogła nawet sama sobie zdjęcia pstrykać:)
Usuń