... to takie danie, którego idealny smak pewnie każdy ma w swojej wyobraźni. Pewnie też każdy smakosz ma na niego swoją własną recepturę... Ja swojej szukałam bardzo długo.
W dzieciństwie, w moim domu rodzinnym, jadaliśmy barszcz na zakwasie. Gotowało się go w każdą niedzielę na śniadanie. Nie pamiętam dokładnie jak. Robiła go mama. Podawała z omastą ze swojskiego smalczyku ze skwarkami i z chlebem. Czasem jeszcze z jajkiem. Lubiłam.
Moja babcia robiła barszcz na szybko. Na wodzie zagęszczanej i zabielanej śmietaną z mąką, doprawiany vegetą i kwaskiem cytrynowym. Z kiełbaską i chlebem. Był raczej rzadki i miał specyficzny smak oraz kolor, taki lekko żółtawy z powodu vegety. Też lubiłam. Najbardziej taki gorący - wspaniale rozgrzewał.
U teściów jadałam barszcz na zakwasie z jajkiem oraz chlebem (na śniadanie) lub ziemniakami (na obiad). Gotował teść - barszcz był daniem codziennym. Ciemny i gęsty. Z powodu tej gęstości raczej nie w moim stylu, choć w smaku nie najgorszy. Moja córka go uwielbiała, a ja dostawałam z tego powodu szału, bo zamiast jeść moje zupki - przygotowywane według zaleceń dla dzieci w jej wieku, zdrowe, z chudym mięskiem i przecieranymi warzywami - ona z apetytem zajadała się właśnie tym ciężkim barszczem z ziemniakami... Na moje zupki z uporem się krzywiła i konsekwentnie wypluwała wszystko co udało mi się jej do ust wcisnąć. Teść był wniebowzięty, że wnusia tak uwielbia jego zupkę;). Może dlatego w moich myślach ten barszcz zostawił jak najgorsze wspomnienia;).
Gdy zaczęłam kucharzyć na swoim, korzystałam z gotowych zakwasów, takich w plastikowych butelkach. Gotowałam wywar na kiełbasie lub boczku, wlewałam zakwas i zagęszczałam śmietaną z mąką. Do tego oczywiście gotowa przyprawa do żurku, majeranek, jajko, białe pieczywo....
Długo wydawało mi się, że jest to najlepszy barszcz na świecie;).
Ale zdrowa dieta wymagała zmian i opracowania nowego przepisu. I dzięki temu odkryłam wreszcie swój idealny barszczowy smak!
Składniki:
1 cebula
olej (do zeszklenia cebuli) - użyłam oliwy z oliwek
2 nieduże ziemniaki
2-3 szklanki serwatki*
łyżka mąki (użyłam pszennej pełnoziarnistej)
pół szklanki śmietany*
sól, pieprz, majeranek
jajko* na twardo (jedno na osobę)
twaróg*
chleb żytni na zakwasie (jeśli się jeszcze zmieści; mnie się zawsze mieści:) zazwyczaj polewam kromeczkę olejem lnianym, oprószam pieprzem i siekaną natką pietruszki)
* - cały nabiał pochodzi od zaprzyjaźnionej gospodyni, od zadbanych i nie karmionych chemią zwierząt:)
W garnku o grubym dnie, zeszklić cebulę, dodać pokrojone w kostkę ziemniaki, zamieszać. Zalać wrzątkiem tak, by przykryło ziemniaki, gotować pod przykryciem15 minut. W tym czasie ugotować jajka na twardo. Wyłożyć na talerze po trochę pokruszonego twarogu oraz pokrojone na cząstki jajka. Do garnka z ziemniakami wlać serwatkę, zagęścić śmietaną z mąką, przyprawić, zagotować. Wylać na talerze. Zajadać ze smakiem, zagryzając chlebkiem i pozwalając, by w ustach przenikały się wszystkie smaki. Po prostu niebo w gębie! Gęsty od składników, a nie mąki. Umiarkowanie kwaskowy. Pikantny, a jednocześnie łagodny. Smak trochę jak ruskie pierogi, ale wiele bogatszy. Taki barszcz syci, rozgrzewa i bardzo, ale to bardzo! uszczęśliwia:)
Taki biały barszczyk na talerzu to marzenie smakosza... ależ pobudziłaś do pracy moje kubki smakowe, wyobraziłam sobie jego smak, tak ponętnie opisany przez Ciebie.... no i teraz koniec, przepisuję składniki i w miarę możliwości podobny, sama uwarzę...
OdpowiedzUsuńSkoro pytasz to powiem, ale nie wiem, czy dobrze robię... Mój barszcz, to barszcz z torebki Winiary, i... zawsze sobie go sobie chwaliłam:)) (teraz wiesz, jaka ze mnie gospodyni!)
Awaryjnie też czasem robiłam z torebki i też mi smakował, ale teraz już taki u mnie nie przejdzie;) Jeśli nie znajdziesz serwatki zrób po prostu na zakwasie, a wg mnie najlepszym dodatkiem w moim barszczu jest po prostu twaróg:)
UsuńTwaróg obowiązkowo! i serwatka też, już ją kupiłam i czeka w lodówce. A ja zaproszę kilka osób i niech się zadziwią....:))
UsuńNo to z ciekawością czekam na opinie:)
UsuńPysznie wygląda, ale przyznam, że nigdy nie jadłam barszczu z twarogiem. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńJa barszcz gotuję na wędzonych żeberkach i zrobionym przez siebie zakwasie, a podsmażoną cebulkę dodaję na samym końcu, ale mięso, to nie Twoja bajka. Pozdrawiam cieplutko:)
No tak, z mięsem już się pożegnałam, ale wyobrażam sobie jak aromatyczny może być wywar z wędzonych żeberek... podsmażona cebulka pewnie go jeszcze podkręca:) Koniecznie spróbuj barszczu z twarogiem - dla mnie to niesamowite odkrycie i bosko smakuje, ale ja jestem miłośniczką ruskich pierogów wiec może to dlatego tak mi to połączenie sparowało:)
UsuńPyszniasto wygląda :) Az mi pobudziło wydzielanie śliny. Pewnie gdybym miała dostęp do serwatki, skusiłabym się na taka wersję.
OdpowiedzUsuńJa robię zakwas w domu i taki najbardziej mi smakuje, na wywarze z jarzyn i białej kiełbasy. A jajkiem lub z ziemniakami. I z majerankiem :)
Serwatka dobrze się komponuje z twarogiem, ale myślę, że i na zwykłym zakwasie da się uzyskać podobny smak - twaróg i cebulka to załatwią:)
UsuńNo i majeranek koniecznie:)
ja chyba nie mam ulubionego, bo barszcz biały był w domu rodzinnym wyłącznie na wielkanoc i jakoś mi się nie przyjął jako potrawa godna pożądania ;-)
OdpowiedzUsuńa czerwony, wstyd się przyznać, najbardziej lubię z winiar (z torebki znaczy ;-))
U mnie barszcz biały nie tylko od święta:) A już szczegolnie jesienią i zimą, to jedno z głównych dań, robimy prawie raz w tygodniu... Zresztą na obiad głównie się zupami odżywiamy, takie jarskie szybko się robią no grzeją też doskonale:) Same zalety:)
Usuńa tak, ale zupa to musi mieć dla mnie w środku warzywa, duuuuuuuuuużo warzyw :-D
Usuńz soczewicy zamiaruję zrobić, bo lubię bardzo, a jakoś nie było okazji ostatnio...
Wczoraj udało mi się zrobić eksperymentalną genialną zupę. Z warzywami, ale też na serwatce i z twarogiem:) Jeśli uda mi się to powtórzyć, to sfotografuję i też pójdzie na blog:). Z soczewicą uwielbiam dyniową:)
UsuńBarszczu białego w życiu nie gotowałam, nie przepadam, ale jeśli jem ugotowany przez moją mamę, to tylko z białą dobrą kiełbaską, musowo:)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to najlepiej smakuje mi sama kiełbaska;)
Jestem ciekawa jak by Ci mój smakował:) Od razu zapraszam!
UsuńMojemu mężowim, ze wszystkich dodatków, też zawsze najbardziej kiełbaska smakuje i do ostatniego barszczu też sobie wkroił, on nie jest taki radykalny jak ja;)
Lubię barszcz biały - taki wielkanocny, z białą kiełbasą, z jajkiem.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze w lodówce buteleczkę z zakwasem - pewnie dzisiaj zrobię barszczyk, bo pobudziłaś tym postem apetyt na niego:))
Serdecznie pozdrawiam:))
No to życzę smacznego!
UsuńJa dziś będę eksperymentować z zupą szpinakowo-brokułową też na serwatce i z twarogiem; zobaczę co mi z tego wyjdzie:)
Ja mam swój zakwas w słoiku robiony z żytniej mąki i taki barszcz smakuje nam najlepiej:) Jeszcze trochę kiełbaski i ..... makaron:) Tylko najlepiej nitki rosołowe lub domowo robiony na stolnicy - jest pyszny:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ makaronem? A to ciekawostka:)
UsuńPamiętam taki domowy makaron. Co prawda sama nie robiłam, ale nie raz miałam za zadanie taki pokroić, byłam w tym mistrzynią:) I faktycznie w rosole smakował wybornie!
Barszcz biały to dla mnie smak matury. Nie wiem dlaczego, ale akurat w czasie przygotowań do egzaminów zjadłam najwięcej tej zupy :D
OdpowiedzUsuńA to dopiero ciekawostka:)
UsuńTo chyba spróbuję w niedalekiej przyszłości Twojego przepisu. uwielbiam barszcz biały, ale tylko ja, póki co, w naszym domu się nim cieszę. Spróbuję go zrobić w swoim termomiksie; mam wrażenie ze wtedy smaki sa jakby "zamknięte" w potrawach.
OdpowiedzUsuńAnka
No to smacznego! (jak ja Ci tego termomixa zadroszczę...)
UsuńNo przyznaję, ze jest czego zazdrościć:) jak tylko uznasz, ze dorosłas do tej decyzji, to kupuj. jest bardziej niz niesamowity!
UsuńZaprosiłam cię do zabawy blogowej ;)
A.
Przepis ciekawy, ale to jest jedna z potraw której nie lubię i nawet w takiej wersji mi nie podchodzi...
OdpowiedzUsuńNiedługo będę miała do zaproponowania inną zupę, też na serwatce i z twarogiem, może w takiej wersji podejdzie:)
Usuń