Pamiętam ją w swojej szafie od zawsze. Zielonego pojęcia nie mam skąd się tam wzięła. Czy wygrzebałam ją ze strychu od Mamy, czy kiedyś, gdzieś kupiłam, czy Dominika skądś przywlokła? Zabij, nie pamiętam.... I choć nigdy jej nie nosiłam, to i na wyrzucenie zdobyć się nie mogłam, bo strasznie podobał mi się materiał i kolory. Wierzyłam, że kiedyś znajdę dla niej zadowalające przeznaczenie... I wreszcie stało się:-). Inspirację znalazłam na Pintereście, a wzór pochodzi z Ravelry. Oto moja wersja Keila top by Handy Kitty:
Koronkowe elementy szydełkowałam włóczką "Summer" Yarn Art (70% bawełna, 30% wiskoza, dł. 350m/100g)), szydełkiem nr 3,5. Nie pamiętam ile zużyłam, ale jakoś tak niecały motek...
Śliczna jest, ma bardzo wdzięczny ma krój. Wyglądasz bardzo dziewczęco, co pasuje do Twojej figury.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńAle czad! Sukienka rewelacyjna i wyjątkowo w niej wyglądasz. Wstrzeliłaś się z nią idealnie
OdpowiedzUsuńw te upały. Pozdrowionka:)
O tak, na upały, na rower, na spacery jest idealna, już przetestowałam:-). Dzięki!
UsuńI proszę jaki ciekawy pomysł:) Jednak warto zostawiać nie używane rzeczy bo Pinterest to źródło fenomenalnych inspiracji:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto, warto! Już nie raz się o tym przekonałam:-)
UsuńProsty, genialny pomysł. Chętnie bym wykorzystała, tylko kto mi przyszyje koronki? Świetna sesja, świetna stylizacja, zazdroszczę Ci, że tak świetnie wyglądasz z opaskami na głowie, i umiesz tak ładnie je motać.
OdpowiedzUsuńZ tymi koronkami to faktycznie było pod górkę, bo ja nieszyciowa jestem... Dół był prosty więc jakoś poszło, ale z górą, na gumce, trochę musiałam powalczyć. Mama mi pomogła:-). Idealnie nie wyszło... można było bardziej naciągnąć na boki... Teraz już mi się nie chce, ale na przyszły sezon to poprawię:-)
UsuńA chustki na głowie nosiłam, gdy miałam długie włosy, bo nie lubię, gdy mi wchodzą na twarz. Potem włosy ścięłam i wydawało mi się, że do krótkich takie opaski nie pasują, ale kiedyś spróbowałam i mi się spodobało więc powoli do nich wracam:-) Fajnie, bo takich chustek i szali mam całą kolekcję - zupełnie jak w przypadku włóczek nie potrafię przejść obok nich obojętnie;-)
Bardzo dziękuję!
Pomysłowe! Dałaś drugie życie tej spódniczce! Ślicznie wyglądasz:))
OdpowiedzUsuńJa też często wchodzę na tę stronkę i uwielbiam oglądać nowe aranżacje i przeróbki różnych rzeczy. I tak wtedy sobie myślę: "o - to bym zrobiła, to bym tak przerobiła" itp. Ale doba ma tak mało godzin -wciąż brakuje mi czasu:((
Serdecznie pozdrawiam:))
Żeby tak człowiek mógł zrobić, choć połowę z tego, co by chciał! Ale niestety...Tablice na Pintereście zapełnia się szybko, gorzej z realizacją - żeby wziąć się za coś nowego, z czegoś innego trzeba zrezygnować. Ostatnio rezygnuję z wieczornych spacerów i zła jestem o to na siebie, to teraz jest najpiękniejszy czas na takie właśnie przechadzki...
Usuńszalenie mi się podoba!! cała stylizacja i Ty w niej - bardzo urokliwie:)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, dzięki!
UsuńSuper ciuszek na upał. Ja mam takich ciuchów sporo które nie wiadomo skąd do mnie przyszły. Musza swoje odleżeć, aż w końcu z nich coś powstanie. Sukienki, które ostatnio uszyłam to tez przerobione ciuchy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są takie przeróbki:-) Niestety robię ich mniej niż bym chciała, bo szyć nie potrafię. Czasem proszę Mamę o pomoc, ale wiadomo, że gdy człowiek coś SAM zrobi, to satysfakcja jest ogromna:-).
UsuńJak ktoś ma talent do szydełkowania, pomysłów mnóstwo, to oczywiście, że nie można ot tak, po prostu, pozbyć się materiału, który się podoba!
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie i niezwykle letnio;
Bardzo dziękuję i święta racja! Tylko że to niepozbywanie się ma swoją ciemną stronę - brak miejsca. Szczególnie, że maż też taki kolekcjoner przydasiów;-)
UsuńFenomenalnie dobrałaś wzór do wzoru, kwadraty w spódnicy i stylizowane koronkowe kwadraty w bluzeczce do niej. No i te piękne dodatki: kolczyki, przepaska, sandały... Masz naprawdę super kreację na nasze upalne lato...:))
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki! Na upalne spacery w świetle zachodzącego słońca kreacja już nie raz sie sprawdziła. I na rower też. Jest super przewiewna, a ja jestem bardzo zadowolona, że mogę ją wreszcie nosić:-)
UsuńPięknie wyszlo:) Pięknie w niej wyglądasz:) Więcej takich przerobionych ciuchów ze strychów naszych:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj tak zgadzam się! Ubolewam tylko, że moje możliwości/umiejętności przeróbkowe nie idą w parze z chęciami;-)
UsuńŚwietny pomysł i piękne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję bardzo!
UsuńWow - jestem pod wrażeniem :-) Bardzo podoba mi się Twoja sukienka - przepiękne kolory i moje wymarzone połączenie - szydełkowe elementy i materiał.
OdpowiedzUsuńRewelacja!
A poza tym - pięknie wyglądasz.
Pozdrawiam serdecznie.
Też bardzo lubię takie połączenia:-). Dziękuję!
UsuńPrześliczna sukienka! Wszystko mi sie w niej podoba - krój, szydełkowy karczek i koronka na dole, no i te przecudne kolory :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie kolory! Dlatego nie mogłam tej spódnicy wyrzucić:-)
UsuńDziękuję!
No efekt powalajacy. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi:-)
UsuńJestem pod wrażeniem! Co za świetny pomysł! Ta krata sama w sobie jest fajna i taka inna niż oklepane wzorki. A jeszcze przerobiłaś ją na taką wdzięczna sukienkę :) :) Super!
OdpowiedzUsuńNo więc właśnie - ta krata, te kolory - musiałam spódnicę jakoś uzdatnić do użycia:-) Dziękuję!
UsuńJako spódnica też by mi się pewnie podobała (taka fajna krata!), ale z dodatkiem i przyozdobieniem, przetransformowana w sukienkę, jest jeszcze świetniejsza. Trzeba wydobywać z szafy nieużytki, dostosowywać je do potrzeb i fantazji własnej. Bardzo udana przemiana :)
OdpowiedzUsuńPowtórzę za innymi, bo komplementy trzeba wysławiać - Ależ ładnie wyglądasz! :)
Lubię to światło na zdjęciach. Jedne z lepszych w ciągu dnia.
Spódnica była ok, tylko nie moja długość - ani krótka, ani długa. Ale teraz... idealna:-)
UsuńBardzo dziękuję!
Zachód słońca pięknie wybarwia obrazy:-)
Miałaś fajną spódnicę w piękną kratę. Takiej też szkoda by mi było wyrzucać.
OdpowiedzUsuńPo przeróbce bardzo wdzięczna sukieneczka wyszła.
Świetnie w niej wyglądasz.
Kiedyś podobne przeróbki stosowałam, chociaż chwilę...., przecież ostatnio nad morzem miałam jedną podobnie kombinowaną sukienkę.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Fajnie, gdy się z takim nieużytkiem uda coś pokombinować. Mnie się to stanowczo za rzadko zdarza...
UsuńBardzo dziękuję!
I znów wspaniała stylizacja. Wszystko dopracowane. Sukienka oczywiście świetnie wygląda, szczególnie przewiązana mi się podoba. Nie sposób nie docenić tej cudownie pięknej koronki. Podziwiam fotografie:)))
OdpowiedzUsuńA ja się nie mogę zdecydować - luźna, czy przewiązana:-)
UsuńBardzo dziękuję!
Ale cudo wymyśliłaś!
OdpowiedzUsuńI wiązana, i luźna- obie wersje super:)
Tak po prawdzie to sama nie wymyśliłam... Ale takie cóś mi właśnie po głowie chodziło, a u Handy Kitty znalazłam urzeczywistnienie swoich mglistych wyobrażeń:-)
UsuńDziękuję!
Super stworzyłaś kiecuszkę pomysł fajny :) Cudnie się w niej prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam jeszcze co najmniej dwa takie ciuszki do przerobienia, już wiem, że się da:-). Ale to na przyszły sezon robota... Dzięki!
UsuńEfekt rewelacyjny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że do mnie trafiłaś, bo dzięki temu ja trafiłam do Ciebie:-). Wymyślasz fantastyczne wyzwania fotograficzne i robisz fajne zdjęcia. Miło mi Cię poznać i bardzo dziękuję!
Usuń