Taką sobie akcję wymyśliłam:-). Bo rzeczy, które zrobiłam i ich nie używam, są mi stałym wyrzutem, że zmarnowałam czas i surowiec, nie wspominając już o tym, że niepotrzebnie zajmują miejsce w szafie...
Na pierwszy rzut do uzdatnienia poszedł TEN komplet, bo po zestawie dla Dominiki miałam ochotę na czerwono-szarą żakardową szachownicę. Po spruciu czapki, którą rzadko nosiłam, bo nie czułam się w niej komfortowo, szyjogrzeja, który niewiele grzał i jeszcze mniej mi pasował oraz mitenek, które bez pozostałych elementów kompletu na nic mi się zdały, powstał taki zestaw:
Wzór żakardowy sprawia, że ten komplet jest grubszy i cieplejszy od pierwotnej wersji szydełkowej. A i ja lepiej się w nim czuję:-)
Zrobiłam go już parę tygodni temu, ale dopiero dziś udało się sfotografować. A w kolejce na sesję zdjęciową czekają kolejne uzdatnione udziergi... Oby tylko w przyszły weekend trafiła się równie odpowiednia pogoda:-).
Włóczki:
czerwona - Bene Nati "Sonia" oraz szara - Opus "Mimoza", obie 100% akryl.
Zużycie w sumie - niecałe 150g. (więcej było czerwonej).
Druty nr 5.
Śliczny komplet!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńUroczo razem wyglądacie:) piękne zestawienie szary z czerwienią,cudny żakardzik!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cie pozdrawiam Renatko:)
Taka prosta kostka, idealna wprawka na bardziej zaawansowane wzory żakardowe:-)
UsuńDziękuję!
Świetnie wyglądasz Reniu w tym kompleciku, a całość dopełniona cieplutka wełnianą tuniką daje ciepło nawet przez monitor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To taki długi sweter jest:-). Kupiłam go córce, ale jej nie leży. Mnie za to leży doskonale i najchętniej w ogóle bym go nie ściągała:-)
UsuńDziękuję!
Ten zestaw zdecydowanie bardziej mi się podoba i na pewno nie wyląduje na dnie szuflady, bo Twoja mina mówi, że już go lubisz. Gorące pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie wyląduje, bo już nosiłam go więcej niż ten poprzedni:-)
UsuńCudny komplet!. Niezwykle twarzowy. Wyglądasz wspaniale!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTo jest po prostu prześwietne!!! I super stylizacja, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, dziękuję:-)
UsuńNawet na zdjęciach czapka wygląda na cieplejszą, bo szydełkowe udziergi często sa przewiewne(mój mąż narzeka na taką właśnie czapkę). Ładnie skomponowane kolory, komplet wyszedł super; poprzednia wersja - mimo tych samych kolorów - wyglądała bardziej stonowanie i to do mnie mocniej przemawia. Z tym, że ważne jest to, co Tobie się podoba i w czym się dobrze czujesz :)
OdpowiedzUsuńPS. Wiesz, ze nie mogłam znaleźć tego przepisu na żakard(wspominałaś, że znalazłaś filmik) na stronie garn studio? może szukałam pod złym hasłem? widziałam ze dwa filmiki z dzierganiem dwukolorowych wzorów, ale wyglądały skomplikowanie,a jeszcze gorzej szły, kiedy sama próbowałam, więc pewnie to nie one.
Poprzednia wersja też mi się podobała, tylko w praktyce się nie sprawdziła, nowy zestaw jest bardziej funkcjonalny - czapka cieplejsza i lepiej się na głowie trzyma,a golfik też bardziej grzewczy (tamten był za bardzo zwisający, bardziej dla ozdoby niż do trzymania ciepła)...
UsuńMoże jeszcze zobacz na e-dziewiarce, w zakładce Podręcznik Dziewiarki jest sporo filmików, instruktaż do żakardów również, może ten sposób przypadnie Ci do gustu, ja tak właśnie robię:-)
dziękuję, sprawdzę :)
UsuńNo i masz Reniu nowy , piękny komplecik. Ładnie Ci w tej szaroczerwieni:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńNo zdecydowanie lepiej teraz się prezentujesz i od razu widać, że Ci wygodniej:))) Zestaw kolorystyczny bardzo mi się podoba i ta szachownica jak przyciąga uwagę:)) Ciekawe co jeszcze przerobiłaś:) A mimozy został mi tylko jeden moteczek:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeden moteczek, to w sam raz na małą czapeczkę i golfik:-)
UsuńDziękuję!
No niby tak ale ja bardzo ją lubię i żałuję, że ciężko jest Mimozę dostać:)
UsuńŚwietny pomysł a wykonanie jak zawsze u Ciebie super ! Też mi chodzi po głowie prucie kilku udziergów ale na razie odrobinę brakuje mi czasu na to - ale kto wie ... może w święta będzie więcej wolnych chwil i też najdzie mnie wreszcie wena ? Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńJa też już nie mogę doczekać się przerwy świątecznej, tyle już na ten czas rzeczy sobie zaplanowałam...
UsuńDziękuję:-)
Dobra decyzja; ta kratka świetnie się prezentuje, i cały komplecik zdecydowanie cieplejszy będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Bardzo dziękuję:-) Ciepło mi i przyjemnie w nowym udziergu, w tej formie na pewno często będzie w użyciu:-)
UsuńPodobnie jak Ty nie lubię, gdy coś mi zalega w szafie i też pruję. Zdarzyło mi się pruć specjalnie kupione za grosze na tą okazje swetry pochodzenia lumpex-owego.
OdpowiedzUsuńTwój komplet wyszedł przecudownie! Muszę koniecznie wypróbować ten wzór.
Pozdrawiam:)
Niektóre udziergane rzeczy, choć nawet mi się podobają, okazuję się dla mnie zupełnie niefunkcjonalne. Czasem długo leżą nieużywane w szafie, ale gdy tylko pojawi się pomysł, jak mogę je przerobić, to pruję natychmiast, bez poczucia szkody:-)
UsuńDziękuję!
I bardzo dobrze, w kratkę lepiej wygląda. A jeśli funkcje grzewcze na tym zyskały, to jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuń:)
No właśnie, jak na razie to same zalety:-). Dzięki!
UsuńWyszło Ci naprawdę ślicznie - szary z czerwienią prezentuje się niezwykle energetycznie, a przerabiany komplet żakardem - plastyczny i na pewno mięciutki.
OdpowiedzUsuńA z tym pruciem niekoniecznie udanych udziergów to mam tak samo - przykładem u mnie jest robiony sweter dla córki, cały listopad zszedł mi na dzierganiu. Wczoraj Hania przyjechała, pokręciła noskiem, a dzisiejszy wieczór spędziłam na pruciu rękawów, przodu i tyłu swetra. Robię od nowa!
Serdecznie pozdrawiam:))
Ojej! Tak od razu to nie lubię pruć, bo jeszcze za dobrze pamiętam ile mnie praca kosztowała;-) Ale czego się dla córki nie robi! Oby druga wersja spełniła Hani oczekiwania:-). Powodzenia i bardzo dziękuję.
UsuńCudna jest żakardowa kosteczka, a czerwono-dymny komplet bombowy. W ogóle to bajerancko jesteś wystylizowana:))
OdpowiedzUsuńDzięki:-D
UsuńŚliczny komplet, poprzedni też był świetny.
OdpowiedzUsuńTak, poprzedni też mi się podobał, ale niestety nie sprawdził się w użytkowaniu...
UsuńDziękuję:-)
Ładnie Ci w tym komplecie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńPiękny komplet :-) Ten pasuje Ci dużo bardziej niż poprzednia wersja. Ślicznie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wielkie dzieki!
UsuńNiesamowity komplecik!
OdpowiedzUsuńŚwietny, doskonale równy , rewelacja:D
Dobrze, że wczoraj zdążyłam sfotografować, bo mi dziś rano kot pompona zmasakrował...
UsuńDziękuję:-)
Naprawdę ciekawie wyszło. Bardzo ładny komplecik i te wstawki przy kozaczkach super się komponują. Ale tamten zestaw też mi się podobał. Już przeczytałam, że był nie funkcjonalny a ozdobny, ale i tak żal trochę:)
OdpowiedzUsuńZawsze żal prucia... to w końcu godziny przerabiania oczek, ale... Najważniejsze, że nowa wersja jest noszalna:-). Bardzo dziękuję.
UsuńCzapa z kominem tak mi się podoba, że pozwolisz, że odgapię ? ;-).
OdpowiedzUsuńNietrafione udziergi też mnie irytują. Pruję (czyt.: pruje moja mama, bo ja nienawidzę tego robić), albo daruję komuś, komu się podobają.
Odgapiaj śmiało, bardzo mi to pochlebia:-)
UsuńPrzeefekt osiągnęłaś! Genialnie to wygląda! I dobry pomysł z taką akcją, do przemyślenia dla mnie osobiście ;) :)
OdpowiedzUsuńGdy wpada pomysł na jakąś przeróbkę, to nawet nowe motki nie są tak kuszące, jak ten nieużyteczny udzierg do sprucia, a ja mam właśnie taką fazę na przeróbki - plotę co mi wyobraźnia na druty (albo szydełko) przyniesie i nawet się nie martwię, że włóczkę tnę i łącze, co będzie to będzie, jakby co to szkoda niewielka, bo włóczka przecież nie nowa;-).
UsuńDzięki!
Tytuł bardzo mi się podoba!:)
OdpowiedzUsuńKomplet moim zdaniem ciekawszy niż poprzednia wersja, zdecydowanie wzór jest weselszy (?). Mnie zastanawia to, co wystaje z butów - takie długie skarpety? Świetnie to wygląda:)
To takie krótkie mankiety:-) Bo nawet nie getry. Mają może z 10 cm długości. Gdyby były dłuższe, to mogłyby mi tak łydkę pogrubić, że nie zasunęłabym zamka w kozakach;-). Typowo do ozdoby.
UsuńDzięki:-)
Świetnie skomponowana całość i kapitalne buty i gdyby nie kolory to w tej zawoalowanej wersji wyglądałabyś trochę jak agent CBA... No może przesadziłam, ale jestem świeżo po szkoleniu facetów w czerni z ww. instytucji i chwilowo wszystko mi się z nimi kojarzy mam nadzieję, że do czasu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nigdy, przenigdy, nie będę miała nic do czynienia z facetami w czerni. A Tobie życzę żeby do jak najkrótszego czasu. Brrr. A szczególnie w naszej Nowej Polsce te służby zaczynają mi się bardzo nieprzyjemnie kojarzyć.
UsuńDziękuję!
o ja! zobaczyłam ten zestaw i padłam z zachwytu ;) świetna kolorystyka i w zestawieniu z długim swetrem wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Magda
Bardzo dziękuję!
Usuń