Biorę udział w ogólnopolskim strajku kobiet, bo:
* Jestem kobietą i sytuacja kobiet żywo mnie interesuje.
* Nie zgadzam się na odbieranie nam prawa do decydowania o swoim zdrowiu, życiu i ciele.
* Nie zgadzam się na piekło, które chcą nam zgotować religijni fanatycy w imię swoich prywatnych przekonań.
* Nie zgadzam się na to, by ktokolwiek zmuszał drugiego człowieka do poświęcenia i heroizmu ponad jego siły i chęci.
* Napawa mnie lękiem życie w kraju, w którym rządzący arbitralnie narzucają swój system moralny innym ludziom, ograniczając, a nawet łamiąc przy tym ich prawa i wolności oraz penalizują zachowania niezgodne z ich własnym systemem.
* Chcę pokazać, że jestem częścią tego społeczeństwa, a Polska jest dla wszystkich Polek i Polaków, nie tylko dla tych, którzy wpisują się w miły władzom, model.
Jako naród, społeczeństwo, nie jesteśmy jednorodni i wcale nie musimy być, nie musimy się nawzajem rozumieć i akceptować, wystarczy jedynie byśmy szanowali wzajemną odmienność, nie oceniali się i nie stawiali własnych przekonań ponad innymi, byśmy nie odmawiali ludziom prawa do bycia takimi, jakimi są i chcą być.
Na styku uprawnień różnych grup zawsze pojawia się konflikt interesów, który powinien być rozwiązany jedynie w drodze kompromisu. Bo wszyscy jesteśmy równie ważni. Głęboką niesprawiedliwością jest uznanie pełni praw jednej grupy przy jednoczesnym, całkowitym pozbawieniu praw drugiej strony, a to właśnie przewiduje projekt dotyczący bezwzględnego zakazu przerywania ciąży.
Biorę udział w proteście, bo chcę, żeby mnie zobaczyli i usłyszeli:
JESTEM KOBIETĄ I MOJE ŻYCIE TEŻ SIĘ LICZY !
Popieram i ja.
OdpowiedzUsuńSuper:-)
UsuńTeż biorę udział:)Co prawda nigdy nie usunęła bym ciąży,(która ze względu na wiek już mnie nie dotyczy),ale jestem za wolnością wyboru,a najbardziej drażni mnie decydowanie za mnie o mnie.
OdpowiedzUsuńBo tu właśnie nie o samą aborcję chodzi, wszystkie protestujące to podkreślają, ale o prawo kobiet do decydowania o własnym ciele, życiu i przyszłości.
UsuńJak tak dalej pójdzie, jeżeli się nic nie zmieni w Polsce, będziemy zmuszeni prosić Czechy o azyl polityczny, tudzież religijny. POPIERAM PROTEST!
OdpowiedzUsuńTo jest dramat i ogarnia mnie prawdziwe przerażenie na kierunek w jakim zmierza ten kraj pod rządami PiS, ale wierzę, że razem damy radę coś zmienić.
UsuńObiema rękami się podpisuję pod Protestem!!!Fajnie reprezentujesz Dziewiarki. Jestem z Ciebie dumna. Sama dzisiaj w czarnym występuję. Strajkowaniem bibliotekarzy nikt się nie przejmuje, ale jako osoba publiczna, na "froncie" przed ludźmi występuję, więc chociaż w ten sposób protestuję. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKażdy sposób na zademonstrowanie własnego zdania jest dobry:-).
UsuńPopieram!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:-)
UsuńCórka Twoja też popiera i protestuje dziś w Krakowie!
OdpowiedzUsuńKrew z krwi mojej i ciało z ciała, jestem z Ciebie dumna!
UsuńPopieram niech każdy ma możliwość decydowania o sobie !!!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńPopieram i protestuję! :)
OdpowiedzUsuńSolidarność naszą siłą!
UsuńPopieram!
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńI bardzo dobrze:) Wzięłam wolne w pracy i jestem z Tobą:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo w mojej pracy nikt, żadna koleżanka, nie jest ze mną.
UsuńPopieram!!!
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńPięknie to napisałaś! zgadzam się absolutnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest nas tak dużo, to budzi nadzieję:-)
UsuńKu zwycięstwu!
OdpowiedzUsuńRóżnie w życiu bywa. Nigdy niczego nie powinniśmy byc pewni, nic nie jest na zawsze. Nigdy nie wiadomo, jakich decyzji człowiek będzie musiał podejmować. Nie można regulować odgórnie w żadną stronę takich tematów! A już nie z powodów ideologicznoreligijnych. To też jest przemoc wobec nas, konbiet! Jakbym mogła, to bym gryzła tych (tu przekleństwo), którym się chce nas w ten spsób gwałcić. Tyle :)
Jestem świeżo po protestach więc wciąż mam w głowie skandowane hasła - ta ustawa gwałci nasze prawa!
UsuńZ moich obserwacji wynika niestety, że akcja w moim mieście się nie przyjęła. Urlop wzięłyśmy tylko ja i koleżanka, na mieście prawie nie było widać dziewczyn w czerni.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Daleko nam do islandzkich kobiet.
Jak to się nie przyjęła? Byłam, protestowałam i w sobotę, i w poniedziałek. W poniedziałek całe południe spędziłam w stowarzyszeniu Victria na rozmowach z kobietami, a potem wyszłyśmy na Rynek i było nas mnóstwo, chyba nawet więcej niż w sobotę:-).
Usuń(Ale w mojej pracy urlop wzięłam tylko ja i sama jak palec jechałam na protest do Rzeszowa).
Miałam na myśli lokalny odzew na akcję. Koleżanki zdziwione i nie w temacie, dziewczyny w pracy poumawiane bez możliwości zmiany harmonogramu. Urlop wzięły dwie. Być może przemarsz przez centrum się udał, choć słyszałam opinię, że w poniedziałek szło niewiele kobiet.
UsuńPrzejeżdżałam przez miasto, przez sporą część miasta i dziewczynę w czerni trudno było wypatrzeć...
Pogoda nam troche nie sprzyjała w poniedziałek, a cała akcja była bardzo spontaniczna, nie było dobrego obiegu informacji, ludzie przychodzili i się rozchodzili, bo wydawało im się, że nic się nie dzieje... Ja kręciłam się blisko Rynku i tam mi się sporo czerni rzuciło w oczy, ale w pozostałej części miasta mogło być inaczej...
UsuńChyba ja jedyna tutaj nie popieram tego protestu! No cóż, każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania, myślę, że manipulatorzy zacierają ręce, gdy widzą, że udało się podzielić kolejny raz polski naród. Nie udaje się z gender, może uda się z eugeniką, za jakiś czas usłyszymy o eutanazji... I tak bez końca...
OdpowiedzUsuńMyślę, że osoby niepopierające protestu nie rozumieją naszych argumentów, a podziały biorą się z braku szacunku do poglądów drugiej strony.
UsuńTak jak napisałam powyżej: gdy jest jakikolwiek konflikt interesów konieczna jest gotowość do ustępstw - tak wypracowuje się kompromis. Ustawa w proponowanym kształcie nie opiera się na kompromisie, ale na arbitralnym uznaniu racji i praw tylko jednej strony.
Reniu - tak jak napisałam, każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Bardzo szanuję poglądy innych i również pragnę, by szanowano i moje. Jestem przeciwna aborcji, nie zmienię swoich przekonań, tak jak inne kobiety nie zmienią swoich.
UsuńWidzisz, że wcale tak wiele nas nie różni, nie mogę mówić za wszystkie kobiety biorące udział w proteście, ale wszystkie, z którymi rozmawiałam są przeciwne aborcji. Nigdy nikogo nie naciskam do zmiany zdania, przedstawienie swoich argumentów nie jest naciskaniem.
UsuńBrawo Renia! :)
OdpowiedzUsuńBrawo My!
Usuń