Starałam się przekonać. Przetłumaczyć sobie jak dziecku. Na próżno. Nie da się jej lubić! Cóż z tego, że śliczna? Cóż z tego, że fotogeniczna? Nie da się z nią żyć...
Od dwóch dni mamy lodowy deszcz. Do tej pory zjawisko to znałam tylko z telewizji, z programów popularnonaukowych. Po raz pierwszy w życiu doświadczam na własnej skórze...
Lodowy deszcz jest koszmarny. Oblepia wszystko, na co spadnie. Chodniki i ulice zamienia w lodowiska. Nie skutkuje sól i piasek, bo po chwili jest już nowa warstwa lodu. Lód skleja bramy i furtki, a samochody zmienia w kapsuły, do których nie sposób się dostać.
Gdy jakimś sposobem uda się wreszcie przerwać warstwę lodu, uchylić samochodowe drzwi i wedrzeć się do środka, by odpalić silnik, najgorsze wciąż mamy przed sobą - zeskrobywanie centymetrowej warstwy lodu z szyb...
Długie sople zwisają zewsząd. Z drzew, okien, dachów, znaków drogowych i linii energetycznych. Te ostatnie wyglądają naprawdę przerażająco - ciężkie i grube. Budzą grozę, że mogą się zerwać w każdej chwili i w środku zimy pozbawić nas prądu, a w konsekwencji ogrzewania...
Zastanawiam się ile może ważyć warstwa śniegu i lodu na moich dachu. Mam nadzieję, że dach to wytrzyma...
Więc cóż z tego, że jest tak pięknie...
Groźnie to wygląda. Ja na szczęście tylko machać łopatą muszę, odśnieżać bezstresowo, w porównaniu z deszczowym lodowiskiem. Takiej zimy też bym nie lubiła.
OdpowiedzUsuńNa lodowisko właśnie popadał nam świeżutki śnieżek... machanie łopatą też nas nie ominie;)
UsuńOj tak, tak. Najgorzej z tym samochodem. Dziś rano nie spodziewałam się tego lodu i wyszłam za późno.Najpierw nie mogłam otworzyć auta, potem wspomagałam się odmrażaczem psikanym nawet na szyby. Złamałam skrobaczkę i w końcu po kiklunastu minutach walki, ruszyłam do pracy jadąc po "lodowisku". Niemal się spóźniłam. Potem znów zamki przymarzły... No dość ma się takiej zimy. Tyle, że przynajmniej u nas nie ma takiego wielkiego sniegu, jak pokazują gdzies w Polsce.
OdpowiedzUsuńNie mów hop, bo właśnie prószy;) Nie wiem, ile naprószy, ale i tak odczuwam ulgę, że to nie lód...
UsuńDla mnie jednak upały są jeszcze gorsze;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście zarówno taka zima, jak i koszmarne upały nie trwają w naszym klimacie długo i tego się trzymajmy:)
A zdjęcie bajkowe zrobiłaś!
Aaaaaa zamienię 2 dni lodowych opadów na dwa tygodnie upałów! Tylko kto mnie wysłucha?;)
UsuńPięknie wyglądają te gałązki z lodem. Dobrze, że uwieczniłaś to zjawisko na pamiątkę, bo warte jest tego. U nas zima na całego. A jak zimno! Zawsze mi się wydawało, że wschód Polski jest zimniejszy od zachodu, a tu psikus pogodowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomimo wszystko nie mogłam nie dostrzec, że wszystko zatopione w lodzie wygląda przepięknie. Choinek nie miałam na podwórku, ale widziałam po drodze - też są niesamowite w tej lodowej skorupce...
UsuńZdjęcia śliczne, ale ich uroku nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńAnka
Mnie też z powodzeniem starczyłyby te widoki na cudzych zdjęciach;)
UsuńPiękne zdjęcia! Mój Mąż wyczaił,że najlepszym środkiem na otwieranie drzwi w samochodzie jest spryskanie uszczelek płynem do wycieraczek zimowym:) Działa bez zarzutu ,o ile nie jest to tani płyn z marketu:)I do tego w miarę znośny akumulator:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj nie wiem, czy na tę lodową skorupę by wystarczył... Po całym dniu pobytu na parkingu mój samochód stanowił jedną zwartą bryłę lodu, ale przy mniej ekstremalnych warunkach na pewno skorzystam z Waszego pomysłu, dzięki:)
Usuńoj tam ;-) pomyśl, że musiałabyś kilometr dyrdać pieszo na przystanek autobusowy i tam czekać radośnie ;-P
OdpowiedzUsuńciesz się skrobaczką i nie marudź :-D
:-*
(odpisałam na właściwy adres, ale chyba wylądowałam wew spamie ;-))
Mail doszedł, odpiszę dziś... gdy nie zrobię czegoś od razu, to potem mi umyka, sorki i obiecuję poprawę:)
UsuńA nie dyrdam pieszo (dwa kilometry do pracy) tylko dlatego, że wyprosiłam, by przez zimę pracować od 7 do 15, dzięki temu wyjeżdżam rano razem z mężem i to on wykuwa mi bramę z lodu. Gdyby nie to, dyrdałam bym jak złoto... A jeśli temperatura spadnie jeszcze bardziej, to już nic nie pomoże i dyrdać będziemy razem;) W tamtym roku chyba pół zimy chodziłam na piechotę. To wyjątkowa perfidia, że gdy jest tak zimno i gdy samochód przydaje się najbardziej, to właśnie wtedy on odmawia posłuszeństwa...
Właśnie wprawiłam w konsternację swoich współpracowników wyrażeniem, że mam poczucie tymczasowości;) Znaczy co? - pytali - Ano, CZEKAM WIOSNY! A przynajmniej łagodnej odwilży;) I staram się nie myśleć o obecnej rzeczywistości...
OdpowiedzUsuńJa niestey do parcy dojeżdzam 56 km więc w taką pogodę jadę 2h :-( Nienawidzę zimy wrr wrr wrr
OdpowiedzUsuń56 km... współczuję:-(
UsuńNo więc właśnie, zima jest czasochłonna i kosztowna, i wobec tych wielce niemiłych cech, wszelkie pozytywne wrażenia estetyczne się zwyczajnie dewaluują...
Ale te sople są bardzo malownicze!:P Cwaniara jestem, bo mało co wychodzę z domu, a robotę mi przywożą do domu (albo mówią przez telefon, co mam zrobić) :D
OdpowiedzUsuńRany, też chcę taką robotę!
UsuńA z widokami przeżywałam istne rozdwojenie - bo z jednej strony te ekstremalne warunki mnie przerażają i pognębiają, ale z drugiej... no zachwyt totalny...
Zdjęcia mistrzostwo świata:)))piękne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Nie mogłam się oprzeć, a i tak niewiele tego zdążyłam uchwycić przed zmierzchem po pracy...
UsuńNo rzeczywiście wygląda to porażająco na szczęście w okolicach szalonej stolicy nie jest tak jak u Was, bo nie wyobrażam sobie tej sytuacji z takim natężeniem naroda i ruchu samochodowego to byłaby masakra. Niestety ostatnimi laty każda pora roku no może poza jesienią przynosi jakieś mniejsze lub większe kataklizmy. Popatrzysz sobie na te obrazki jak będzie czterdzieści na plusie i jeszcze zamarzysz o małym sopelku.
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo sobie pomyślałam, dlatego jesień awansowała u mnie na ulubioną porę roku! I to bez żadnych ale...
UsuńWizualnie zima bywa bardzo piękna, ale niech odchodzi jak najszybciej. Teraz u mnie za oknem śnieg sypie jak oszalały...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
U nas też sypie... I nawet mój mąż zaczął się o dach martwić. Nie wytrzymał i właśnie zrzuca z niego śnieg.
UsuńTak, tak... Pani Zimie już podziękujemy!
Doskonale Cię rozumiem. Ja też staram się szukać zalet tej białej pani i jakoś nie bardzo potrafię. Fotki super
OdpowiedzUsuńDzięki! A wiosna z każdym dniem coraz bliżej:)
Usuń