Tym budzącym otuchę w sercu
przysłowiem rozpoczęłam dzisiejszy dzień. Od teraz może być już tylko
lepiej. I cieplej. I słoneczniej. Ale zima nie odpuszcza tak łatwo. Na
przekór wszystkiemu pruszyło dziś śniegiem tak, że świata nie było
widać. Miło było patrzeć na tę śnieżną zawieruchę ze świadomością, że to
już ostatnie podrygi zimy. Zwłaszcza, że patrzyłam oczywiście tylko
przez okno. Gdybym w takich warunkach musiała maszerować ulicą, nie
byłoby mi wcale do śmiechu.
Na szczęście teraz już się wypogodziło. I dobrze, bo mam dziś bieganie.
Na szczęście teraz już się wypogodziło. I dobrze, bo mam dziś bieganie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz