niedziela, 15 marca 2009

O moim bieganiu

Dziś mijają dwa tygodnie odkąd postanowiłam biegać. Pierwszy tydzień to była raczej rozgrzewka, taka mała próba sił. W drugim tygodniu biegałam już bardziej profesjonalnie, zgodnie ze znalezionym w sieci planem, który w ciągu 6 tygodni ma mnie przygotować do biegu bez zatrzymywania się przez 30 min. Zobaczymy. Na razie jest dobrze. Oczywiście męczę się okrutnie, ale też odczuwam wielką frajdę. Zauważyłam również pozytywne zmiany w swoim nastroju. Znów jestem pełna radości, energii i optymizmu, choć to akurat może być także zasługą zbliżającej się wiosny. Tak czy inaczej bieganie na pewno mi nie zaszkodziło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz